Moto Fan News

  Osajus Photography/commons.wikimedia.org Po raz pierwszy od 1973 roku Ferrari ponownie zawita do najwyższej klasy Długodystansowych Mistrzostw Świata. Włoski koncern zapowiedział wielki powrót do walki z największymi ekipami w stawce. W sezonie 2023 minie dokładnie 50 lat od ostatniego występu Ferrari w głównej kategorii Długodystansowych Mistrzostw Świata.   Szczegóły programu włoskiej ekipy nie są jeszcze znane, ale mają zostać przedstawiony niebawem. Zespół, który ma pracować przy nowym hipersamochodzie Ferrari wzmocnią inżynierowie z działu F1, który przejdą do programu WEC po wprowadzeniu w Formule 1 limitów budżetowych. Ferrari w swojej historii startów w wyścigach długodystansowych dziewięciokrotnie wygrywało 24-godzinny wyścig Le Mans, ostatni raz w 1965 roku z konstrukcją 250LM, którą prowadzili Jochen Rindt i Masten Gregory.   - Przez ponad 70 lat, prowadziliśmy nasze auta do zwycięstwa na torach całego świata poprzez badanie najbardziej innowacyjnych rozwiązań technicznych

Zespół Red Bull Racing zaprezentował bolid, którym Sergio Pérez oraz Max Verstappen walczyć będą w nadchodzącym sezonie Formuły 1. Najnowszy samochód stajni z Milton Keynes nosi inicjały RB16B i jak sama nazwa wskazuje, jest to ewolucja zeszłorocznej konstrukcji, która miała walczyć o tytuł mistrzowski, jednak odstawała osiągami od bolidu ekipy Mercedesa. W nadchodzącym sezonie ma się to zmienić i to pomimo niewielu poprawek, jakie wprowadził na pierwszy rzut oka Red Bull. Ekipa „byków” rozwijała swój zeszłoroczny samochód do późnego etapu sezonu 2020, w celu zebrania jak największej ilości danych na nadchodzący sezon. W zmianach dokonanych na rok 2021 przede wszystkim rzuca się w oczy brak logotypu marki Aston Martin, która w nadchodzącym sezonie dysponować będzie własnym zespołem fabrycznym. Logotypy brytyjskiego producenta samochodów sportowych zostały zastąpione przez logo Hondy, która po sezonie 2021 pożegna się z Formułą 1. Japoński producent chce jednak odejść z F1 z jak najleps

Alfa Romeo Racing Orlen w dniu dzisiejszym zaprezentowało nowy bolid, który będzie rywalizować w nadchodzącym sezonie. Prezentacja odbyła się w Teatrze Wielkim, w Warszawie, niestety jednak nie była ona otwarta dla widzów z powodu pandemii. Skład zespołu z siedzibą w Hinwil, pozostaje bez zmian, a więc podstawowym duetem kierowców pozostali Fin Kimi Raikkonen, oraz Włoch Antonio Giovinazzi, natomiast rezerwowym i kierowcą testowym pozostaje Polak Robert Kubica.  W odróżnieniu do zeszłorocznego samochodu, obecny model ma mocno zmieniony nos oraz przednie skrzydło i te części jest jeszcze bardziej agresywną ewolucją myśli konstrukcyjnej prowadzonej przez inżynierów Alfy. Kolejne zmiany widoczne na prezentacji to barwy oraz transparentność sponsora tytularnego, czyli PKN Orlen. W porównaniu do ekspozycji z ubiegłego roku, doszło do odwrócenia ubarwienia, występuje więcej czerwieni, niż bieli.  Czy ta maszyna pozwoli Alfie Romeo włączyć się do walki, w środku stawki? Przekonamy się, już za

glickenhausracing.com Jim Glickenhaus – amerykański przedsiębiorca oraz wspólnik spółki Glickenhaus & Co poinformował, że prace nad dwoma prototypami budowanymi z myślą o starcie w nadchodzącym sezonie serii World Endurance Championship znajdują się w finalnym etapie. Pierwsze jazdy prototypów mają odbyć się 15 i 16 marca na Autodromo Vallelunga we Włoszech. Podczas marcowych testów zespół sprawdzi obydwa SCG 007 LMH oraz samochód 004c Evo. Obydwa prototypy, które mają znaleźć się w stawce WEC na sezon 2021 budowane są we włoskiej dolinie  Pont-Saint-Martin. Aspiracją zespołu na sezon 2021 jest zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na torze Nürburgringu. Przy opracowywaniu aerodynamiki SCG 007 LMH firmie Podium Advanced Technologies, która buduje prototyp dla Scuderii Glickenhaus pomaga koncern Sauber. Szwajcarska firma udostępniła amerykańskiemu zespołowi swój tunel aerodynamiczny, w którym to prowadzono badania nad najnowszym hipersamochodem Glickenhaus. SCG 007 LMH zostanie wyposażo