F1: dziesiąte części sekundy od sensacji w kwalifikacjach do GP Wielkiej Brytanii

 


Max Verstappen zgarnął sprzed nosa rywali kolejne pole position, tym razem ustawiające go w najlepszej pozycji do GP Wielkiej Brytanii. 28. PP w karierze holenderskiego kierowcy nie było jednak pewne ze względu na zdradliwe warunki i piekielnie szybkie McLareny, które uzupełniły pierwszą trójkę czasówki!!!

Kwalifikacje rozpoczęliśmy od lekko wilgotnego toru Silverstone, nad którym cały czas wisiało widmo padającego deszczu. Część kierowców zdecydowała się na pierwsze przejazdy założyć opony przejściowe, ale zdecydowana większość wyjechała na tor od razu na slickach. Była to bardzo dobra decyzja, bo choć warunki były bardzo zdradliwe i zmienne, to na torze pozostawała sucha linia, która umożliwiała szybką jazdę na gładkich oponach. Ci zaś, którzy wyjechali na tor na przejściówkach, w tym i duet Ferrari, musieli stracić czas w Q1 na wymianę opon i ponowne dogrzanie slicków, a deszcz wciąż nie powiedział ostatniego słowa.

Pierwszym kierowcą, który pojawił się poza torem był Lewis Hamilton. Brytyjczyk obrócił się w zakręcie Stowe, ale zdołał wydostać się ze żwirowej pułapki i kontynuować kwalifikacje. Od początku weekendu na Silverstone bardzo mocne tempo prezentowały obydwa Williamsy, a zwłaszcza ten w rękach Alexandra Albona. Tajlandczyk miał szansę sprawić ogromną niespodziankę w czasówce, ale kilka skreślonych czasów okrążeń spowodowało, że Alex wciąż pozostawał na ostatniej pozycji w tabeli. W ten z „pomocną ręką” wyszedł do Taja Kevin Magnussen, który wywołał czerwoną flagę zatrzymując swojego Haasa, który uległ awarii. Do końca sesji Q1 pozostało lekko ponad 3 minuty, a warunki na torze wciąż pozostawały bardzo niepewne. Po wznowieniu sesji Alex jako drugi kierowca wyruszył na okrążenie pomiarowe i będąc w bardzo ciężkiej sytuacji zdołał w pięknym stylu awansować do Q2. Tego samego powiedzieć nie możemy o Sergio Perezie, posiadaczu najszybszego samochodu na torze (jednego z dwóch rzecz jasna). Kwalifikacje w wykonaniu Checo zaczynają być taką samą rutynową robotą jak kolejne zwycięstwa Maxa Verstappena. Sergio czasówkę na Silverstone zakończył na … Q1, w którym wywalczył 16. pole startowe. Meksykanin prawdopodobnie niedostatecznie zdołał dogrzać miękkie slicki i przez to nie był w stanie awansować wyżej, bo jak inaczej wytłumaczyć porażkę dobrego kierowcy w znakomitym bolidzie z gościem, który jeszcze niedawno został wykopany z tego samego zespołu za kiepskie wyniki, a teraz świetnie radzi sobie w Williamsie. W Q1 pożegnaliśmy również: Yukiego Tsunodę, Guanyu Zhou, Nyck’a de Vriesa i Kevina Magnussena.

W sesji Q2 warunki ustabilizowały się i nad torem zaczęło pojawiać się słońce. Na tor po awarii na sam koniec Q1 nie wyjechał Valtteri Bottas, który w niedzielę wystartuje prawdopodobnie z P15, chyba że w bolidzie Fina będzie trzeba wymienić jakieś podzespoły. Na mocno przesychającym już torze pierwsze skrzypce zaczęły grać McLareny. Lando Norris już sesję Q1 zakończył z pierwszym czasem, po tym jak po wznowieniu rywalizacji poprawiające się warunki wywołały lawinę coraz to lepszych czasów okrążeń. Brytyjczyk także i Q2 zakończył bardzo wysoko, bo na trzeciej pozycji, za plecami Oscara Piastriego i Maxa Verstappena. W sesji Q3 po pierwszych przejazdach na czele tabeli znajdował się Max, który jako jedyny przejechał pierwsze okrążenie pomiarowe na świeżych slickach. Podczas drugich przejazdów bardzo blisko Holendra znaleźli się kierowcy Ferrari, Oscar Piastrii, który był gorszy tylko od kierowcy Red Bulla oraz duet Mercedesa. Czas Verstappena zdołał pokonać dopiero Lando Norris, a ponieważ Max nie poprawił się w środkowym sektorze, nad całym Silverstone zaczęło pachnieć ogromną sensacją. Całą zabawę jak to zwykle popsuł jednak dwukrotny mistrz świata, który wykręcił rekord w ostatnim sektorze i ostatecznie o 0,241 sek. pokonał Lando. Nie zmienia to jednak faktu, że cały Mclaren, a w szczególności Zak Brown skakał z radości, dodatkowo poprawki wprowadzone przez brytyjski zespół chyba naprawdę działają. A co z Alexem Albonem? Taj czasówkę zakończył na P8, pokonując w Q3 Alonso i Gasly’ego, co ostatecznie jest naprawdę niezłym wynikiem. Aston Martin w ostatnim czasie ma jakiś wyraźny zjazd formy, co zdecydowanie nie napawa optymizmem.

Pełne wyniki sobotnich kwalifikacji go GP Wielkiej Brytanii: https://www.formula1.com/en/results.html/2023/races/1214/great-britain/qualifying.html

Niedzielny wyścig ruszy o godzinie 16:00. Układ startowy jest niezwykle interesujący, a dodatkowo istnieje duże prawdopodobieństwo, że znowu popada. Tegoroczne GP Wielkiej Brytanii zapowiada się więc ciekawie.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa