F1: Max Verstappen niepokonany w Miami
Dwukrotny mistrz świata nie dał żadnych szans swoim rywalom, zwyciężając po raz 38. w swojej karierze i to po starcie z dziewiątego pola. Sergio Perez dzielnie walczył o zwycięstwo w GP Miami, ale będzie musiał zadowolić się drugą pozycją i 30. podium w swojej karierze. Świetną passę podtrzymuje również Fernando Alonso, który po raz czwarty w sezonie 2023 zagościł na najniższym stopniu podium.
Sobotnie kwalifikacje do GP Miami zapewniły niestandardowy układ stawki do startu niedzielnego wyścigu, który rozpoczął się w suchych, ale bardzo chłodnych warunkach. Nagumowaną nawierzchnię toru wokół stadionu Miami Dolphins zmył deszcz, który zagościł nad amerykańskim obiektem w niedzielny poranek. Kierowcy na nowo musieli się więc nauczyć przyczepności na słabo nagumowanym i wychłodzonym asfalcie.
Sergio Perez świetnie obronił swoje pierwsze pole startowe przed Fernando Alonso i Carlosem Sainzem. Trzy oczka już na starcie stracił Kevin Magnussen, który spadł za Estebana Ocona, Georga Russella oraz Charlesa Leclerca. Pozycji nie zyskał także Max Verstappen, który spadł za Valtteriego Bottasa, ale skorzystał na błędzie Lewisa Hamiltona, który zblokował koła w drugim sektorze toru. Kilka okrążeń później Max pięknym manewrem na prostej startowej awansował na szóstą pozycję, jednocześnie wyprzedzając Charlesa Leclerca i Kevina Magnussena. W międzyczasie Sergio Perez zaczął wyrabiać sobie przewagę nad Fernando Alonso, która utrzymywała się w granicach dwóch sekund.
Na 15. okrążeniu szalejący Max Verstappen wyposażony w twardą mieszankę awansował już na drugą pozycję, z łatwością wyprzedzając Sainza i Alonso. Prędkość Red Bulla jest wręcz niemożliwa, a Max w bardzo szybkim tempie rozpoczął odrabianie strat do liderującego Checo Pereza. Na 21. okrążeniu w boksie po świeże hardy pojawił się Sergio Perez, który nie mógł dłużej czekać, aż jeszcze bardziej zbliży się do niego Max. Swój stint na oponach pośrednich wydłużał Fernando Alonso, który znalazł się w komfortowej sytuacji po pięciosekundowej karze dla Carlosa Sainza, który przekroczył prędkość na wjeździe do alei serwisowej. Ferrari dysponowało w Miami zupełnie nijakim tempem, co dobitnie zademonstrował George Russell, który z łatwością przemknął obok Sainza, awansując na pozycję czwartą. Tempo było natomiast w Haasie, gdzie Kevin Magnussen ostro poczynał sobie w walce z Charlesem Leclerciem. Na czele stawki wciąż kapitalnym tempem dysponował Max Verstappen. Holender na swoich twardych oponach, na których pokonał już 44 okrążenia, nadal kręcił lepsze czasy od Sergio Pereza. W końcu przyszedł jednak i czas na Maxa, który na 46. okrążeniu w końcu pojawił się u swoich mechaników po świeże opony pośrednie. Holender powrócił na tor za Sergio Perezem, który na dziesięć okrążeń przed końcem wyścigu dysponował jedynie półtorasekundową przewagą nad zespołowym kolegą. Nie na długo Checo zdołał utrzymać się przed Maxem, który w błyskawicznym tempie na świeżych oponach uporał się Meksykaninem.
Ostatecznie Max jako pierwszy przekroczył linię mety GP Miami i odniósł miażdżące zwycięstwo, trzecie w sezonie 2023 i 38. w swojej karierze. Verstappen pobił zatem wynik Ayrtona Senny, który 37 razy stawał na najwyższym stopniu podium. Ponad 5 sek. za Maxem wyścig ukończył Sergio Perez. Meksykanin zrobił wszystko, aby pokonać w ten weekend zespołowego kolegę, ale Max dysponował w Miami wręcz kosmicznym tempem. Kolejny kapitalny wynik po starcie z P2 wykręcił Fernando Alonso. Hiszpan powoli zadomawia się na tegorocznym podium i wyczekuje pierwszego zwycięstwo od dziesięciu lat.
Pełne wyniki GP Miami 2023: https://www.formula1.com/en/f1-live-lite.html
Formuła 1 powraca do regularnego ścigania, ale na kolejne Grand Prix będziemy musieli poczekać dwa tygodnie. Grand Prix Emilii-Romanii zostanie rozegrane w dniach 19-21 maja.
Foto: nabtifal/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz