F1: Max Verstappen wygrywa szalone GP Australii


Dwukrotny mistrz świata nie dał szans rywalom w kolejnym już wyścigu Formuły 1 w sezonie 2023. Max Verstappen pomimo przegranego startu ostatecznie zdołał wygrać szarpane i szalone GP Australii zdobywając jednocześnie swoje 37. zwycięstwo w karierze, pierwsze na torze Albert Park. Max zrównał się także pod względem wizyt na podium z Ayrtonem Senną, który gościł w pierwszej trójce 80 razy. Podium wyścigu, który ukończyło jedynie 12 kierowców, uzupełnili pozostali mistrzowie świata, Lewis Hamilton oraz Fernando Alonso.

Kapitalny start do GP Australli zaliczył startujący z P2 George Russell, który objechał Maxa Verstappena na dojeździe do pierwszego zakrętu toru Albert Park. Holender pozycję stracił także na rzecz Lewisa Hamiltona, który awansował na P2. Już na pierwszym okrążeniu wyścigu na torze pojawił się również samochód bezpieczeństwa po kontakcie Charlesa Leclerca i Lance’a Strolla, który zakończył się zakopaniem w żwirze kierowcy Ferrari. Do ścigania powróciliśmy na czwartym okrążeniu, ale podczas restartu nic nie uległo zmianie. Stawka mocno przetasowała się chwilę później, kiedy to w bandzie znalazł się Alex Albon, który zbyt optymistycznie wszedł w siódmy zakręt toru Albert Park.

Po incydencie kierowcy Williamsa na tor najpierw wyjechał samochód bezpieczeństwa, a potem sędziowie zdecydowali się na wywieszenie czerwonej flagi. Na tej sytuacji bardzo dużo stracił lider wyścigu, George Russell, który jeszcze podczas SC zjechał do swoich mechaników na wymianę opon. Na torze pozostali wówczas HamiltonVerstappenAlonso czy Stroll, a Russell po swojej wizycie w pit lane spadł aż na pozycję siódmą. Do restartu po czerwonej fladze kierowcy przystąpili na dziewiątym okrążeniu wyścigu o godzinie 7:35 czasu polskiego. Jeszcze przed wznowieniem wyścigu z pól startowych doszło do sporego zamieszania w zakręcie siódmym kiedy to Carlos Sainz zdecydowanie zwolnił za samochodem bezpieczeństwa, co doprowadziło do sporego tłoku i niebezpiecznych sytuacji z kierowcami, którzy nie spodziewali się takiego zagrożenia przed sobą.

 

Restart z pól startowych wygrał Lewis Hamilton, który obronił pierwsze miejsce przed Maxem Verstappenem i Fernando Alonso. Dużo odzyskał stratny George Russell, który dość szybko awansował na P4 przed Gasly’ego. Natomiast równie szybko pierwszą pozycję stracił Hamilton, który nie był w stanie obronić się przed znacznie szybszym Red Bullem Maxa Verstappena. Na okrążeniu 18. Płomienie z jednostki napędowej pojawiły się w bolidzie Russella, który zatrzymał się przed wyjazdem z alei serwisowej, co doprowadziło do pojawienia się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Bolid Brytyjczyka udało się jednak szybko uprzątnąć i po chwili powróciliśmy do ścigania. W tym momencie liderujący Max Verstappen posiadał już 4 sek. przewagi nad Lewisem Hamiltonem, który zaczął mieć poważne problemy z naciskającym go Fernando Alonso.

Na dziesięć okrążeń przed końcem rywalizacji do pracy nieco zabrał się Fernando Alonso, który wciąż nie uporał się z Lewisem Hamiltonem, a Max Verstappen niegroźnie zwiedził pobocze w przedostatnim zakręcie toru. W międzyczasie do ostrej walki o ósmą pozycję doszło pomiędzy Lando Norrisem a Nico Hulkenbergiem, który przegrywając walkę z Brytyjczykiem, zwiedził dodatkowo pobocze toru Albert Park. Na cztery okrążenia przed końcem wyścigu błąd popełnił drugi z kierowców Haasa, Kevin Magnussen, który na wyjeździe z dwójki dotknął bandy i zerwał prawą tylną oponę w swoim bolidzie, co zakończyło udział Duńczyka w GP Australii. Nie był to jednak koniec emocji w niedzielnym wyścigu, bo sędziowie zdecydowali się na przerwanie wyścigu czerwoną flagą, co zaowocować miało oczywiście restartem z pól startowych.

 

Dwa okrążenia przed końcem wyścigu kierowcy ustawili się na polach startowych, aby przeprowadzić restart rywalizacji. Po zgaśnięciu czerwonych świateł świetnie wystartował Max Verstappen, który obronił pierwszą pozycję, Carlos Sainz przegrał start z Pierrem Gasly i uderzył w tył bolidu Fernando Alonso, który obrócił się na torze. Zamieszania było jednak dużo więcej, bo wielu kierowców zwiedzało pobocze, a zawodnicy ekipy Alpine zderzyli się ze sobą, powodując kolejną czerwoną flagę. Kierowcy nie pokonali nawet pierwszego sektora toru, a więc zaczęły pojawiać się pytania, które z wyników zostaną uznane na koniec rywalizacji, czy obecne po restarcie, czy te sprzed wznowienia rywalizacji. Bez względu na decyzję sędziów Max Verstappen już został zwycięzcą GP Australii 2023 i odniósł swoje 37. zwycięstwo w karierze, pierwsze na australijskim torze Albert Park.

Ostatecznie sędziowie zdecydowali się wznowić rywalizację przekroczeniem linii mety na ostatnim okrążeniu poprzez start lotny z uwzględnieniem pozycji sprzed ostatniego restartu wyścigu, z wykluczeniem zawodników, którzy odpadli na ostatnim okrążeniu. Fernando Alonso powrócił zatem na trzecią pozycję, za Lewisa Hamiltona, zdobywając swoje 101. podium w karierze! oraz trzecie z rzędu w sezonie 2023. Całe zamieszanie doprowadziło także do podwójnych punktów dla ekipy McLarena, pierwszych punktów Nico Hulkenberga i Guanyu Zhou. Dodatkowo Carlos Sainz za kontakt z Alonso podczas restartu dostał 5 sekund kary. Hiszpan spadł zatem w wynikach GP Australii z czwartej na dwunastą pozycjęDodatkowy punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu powędrował do Sergio Pereza, który po starcie z alei serwisowej wyszedł w niedzielę obronną ręką, kończąc wyścig na piątej pozycji.

Pełne wyniki GP Australii 2023: https://www.formula1.com/en/f1-live-lite.html

 

W szalonych okolicznościach kończy się tegoroczne GP Australii, które ponownie pokazało ogromną dominację Red Bulla i Maxa Verstappena, bardzo dobrą formę Astona Martina i znacznie lepsze wyniki Mercedesa. Na kolejny weekend z Formułą 1 przyjdzie nam niestety poczekać aż miesiąc. Kolejny wyścig F1 odbędzie się dopiero 30 kwietnia na ulicznym torze w Baku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa