Rajd Dakar: Nasser Al-Attiyah zwycięża po raz piąty! Eryk Goczał najlepszy w T4!
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel wygrali Rajd Dakar 2023 45. edycję najtrudniejszego rajdu świata. Katarczyk obronił tym samym dakarowy triumf z roku 2022 i po raz piąty w swojej karierze sięgnął po złotą statuetkę Beduina. Polscy kibice na tegorocznym Dakarze również mają nie lada powody do świętowania. W klasie ciężarówek zwycięstwo odniosła ekipa z Dariuszem Rodewaldem w składzie, a w klasie T4 na ostatnim odcinku specjalnym, debiutujący w Dakarze Eryk Goczał wyszarpał końcowe zwycięstwo z rąk Rokasa Baciuski! Podwójne polskie podium na trzeciej pozycji uzupełnił Marek Goczał i Maciej Marton!
Na ostatnim, 14. etapie Rajdu Dakar 2023, który miał iście sprinterski charakter, najlepiej poradził sobie Guerlain Chicherit (1:09,24). Podium ostatniego odcinka uzupełnili Mattias Ekstrom (+1 min, 36 sek.), który na osłodę po nie udanym rajdzie prezentował bardzo mocne tempo w końcówce rywalizacji i Sebastian Halpern (+1 min, 53 sek.). Tuż za czołową trójką uplasował się Jakub Przygoński (+3 min, 08 sek.), dla którego była to najlepsza etapowa pozycja w całym maratonie. Kuba po licznych problemach na trasie Rajd Dakar 2023 ukończył na pozycji 16. w klasie T1 i 18. w łącznej klasyfikacji samochodowej.
- Rajd Dakar ukończony! To były ciężkie dwa tygodnie, pełne wydm, podskoków, kamieni, kolein i wzniesień. Przez cały ten czas trzymaliśmy dobre tempo goniąc czołówkę. Nawet pomimo utrudnień po 2 odcinku, cały czas konsekwentnie wyjeżdżaliśmy dobre wyniki. W tym roku P18, już myślimy o mocnym starcie w przyszłym roku – przekazał za pomocą swoich kont społecznościowych Kuba Przygoński.
Wielkie gratulacje należy skierować w stronę Martina Prokopa. Czech wspierany przez grupę Orlen unikał błędów podczas tegorocznego maratonu, co zaowocowało triumfem na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Najlepszą trójkę Rajdu Dakar 2023 otworzyli debiutujący w maratonie Lucas Moraes, wraz ze swoim doświadczonym pilotem Timo Gottschalkiem, który do tej pory zasiadał na prawym fotelu auta Kuby Przygońskiego. Brazylijsko-niemiecki duet przez cały rajd nie pakował się w zbędne kłopoty, wykorzystując problemy innych, co wystarczyło, aby pojawić się na podium zawodów, co oczywiście jest kapitalnym wynikiem. W łącznej klasyfikacji reprezentanci teamu Overdrive Racing do zwycięzcy stracili 1h, 38 min i 31 sek.
- To bardzo ważne podium dla brazylijskiej społeczności rajdowej, ponieważ nigdy wcześniej się to nie udało. Idę świętować z brazylijskimi fotografami. Nie mam porównania z inną edycją Dakaru, ale ta była bardzo ciężka – powiedział na mecie Moraes.
Na drugim miejscu, podobnie jak przed rokiem rajd ukończył Sebastien Loeb (+1h, 20 min, 49 sek.). Francuz po trzech przebitych oponach na drugim odcinku specjalnym, nie liczył się w walce o zwycięstwo, ale etap po etapie mógł sięgać po najlepsze czasy, co doprowadziło go do pobicia rekordu największej liczby etapowych zwycięstw ustanowionych pod rząd, którego od 34 lat autorem był Ari Vatanen. Po szalonej walce Loeb powrócił najpierw do czołowej trójki, a następnie na drugą pozycję, co jego występ na tegorocznym Dakarze czyni iście heroicznym. Zarówno 9-krtony rajdowy mistrz świata, jak i Guerlain Chicherit pokazali także, że Huntery BRX stać na walkę o czołowe pozycje, nie tylko na poszczególnych etapach. Sebastien Loeb na swój upragniony triumf, będzie musiał jednak poczekać przynajmniej do swojego ósmego występu w Rajdzie Dakar. Tegoroczne drugie miejsce Francuza jest jego czwartym podium w maratonie.
- Jest dobrze. Po tym, co wydarzyło się w pierwszym tygodniu nie mogliśmy liczyć na nic więcej. Nasser był nie do pokonania. Pojechał świetny rajd, nie popełniał błędów. Musimy być zadowoleni z tego, co mamy. Zaliczyliśmy znakomitą drugą część rajdu, podczas której wiele odrobiliśmy. W mistrzostwach mamy teraz remis – skwitował Loeb.
Niekwestionowanym liderem 45. edycji Dakaru jest jednak Nasser Al-Attiyah, dla którego tegoroczny maraton był już 19. występem w tym rajdzie. Niezawodności Toyoty w połączeniu z ogromnym doświadczeniem i szybkością Katarczyka wygrała w zestawieniu z kosmiczną technologią i zapałem Audi wspieranym przez równie doświadczonych i utalentowanych kierowców. Na razie wciąż nie ma zmiany gwardii, stara technologią wciąż króluje na Dakarze ponad hybrydowymi maszynami wyposażonymi w elektryczne, skomplikowane układy napędowe. Dla Nassera tegoroczny triumf jest piątym zwycięstwem w Dakarze, drugim osiągniętym z rzędu. Pokonanie łącznie 4,706 kilometrów etapowych zajęło Katarczykowi 45h, 03 min i 15 sek.
- Dojechaliśmy do mety i jestem bardzo szczęśliwy. To dla wszystkich był trudny Dakar. To szaleństwo, że obroniłem zwycięstwo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem pięć razy, a Mathieu cztery. Zawsze chcę wygrywać więcej i więcej, teraz celuję w obronę tytułu mistrza świata. Nie musieliśmy atakować jak szaleni. Udało nam się przebrnąć przez drugi tydzień i triumfować w Dakarze, a to jest najważniejsze – powiedział na mecie Al-Attiyah.
W klasie quadowców ostatni etap padł łupem Laisvydasa Kanciusa (1:36,16). Podium uzupełnili Pablo Copetti (+6 min, 05 sek.) i Marcelo Medeiros (+8 min, 11 sek.). W całym rajdzie drugi raz z rzędu wygrał Alexandre Giroud (56h,44 min i 30 sek.), który po czterech etapowych triumfach wypracował sobie komfortową przewagę i kontrolował ją do samej mety.
- To szalony dzień. Dwa zwycięstwa w Dakarze są niewiarygodne. Jestem bardzo szczęśliwy. Dziękuję mojej rodzinie, partnerom i mechanikom, którzy wykonali świetną robotę - cieszył się na mecie rajdu Giroud.
Podium Rajdu Dakar 2023 uzupełnili Francisco Moreno Flores (+43 min, 11 sek.), zaliczający swój drugi Dakar, oraz Pablo Copetti (+1h, 52 min i 55 sek.), który wyrównał swój najlepszy wynik z edycji 2017 i 2021.
W grupie motocyklistów na ostatnim niespełna 140-kilometrowym etapie, zwycięstwo w rajdzie na motocyklu KTM wyszarpał sobie Kevin Benavides (1:15,17). Argentyńczyk pokonał drogę do mety o zaledwie 55 sekund szybciej niż drugi na mecie Toby Price. Po dwóch tygodniach ciągłego ścigania to zatem Kevin Benavides może cieszyć się z drugiego zwycięstwa w Rajdzie Dakar. Toby Price do zwycięzcy maratonu stracił ostatecznie 43 sekundy.
- Dziś rano nie miałem w głowie absolutnie nic, tylko skupić się na każdym kilometrze, od zera do 136 kilometra. To niesamowite wygrać ten szalony Dakar z tak małą różnicą. Jestem też pierwszym, który wygrał na dwóch różnych markach motocykli i to napawa mnie dumą - powiedział Kevin Benavides.
- Moje pierwsze uczucie to oczywiście rozczarowanie, doszliśmy tak daleko, ale Kevin wykonał świetną robotę. Jestem trochę sfrustrowany zmianą przepisów dotyczących niektórych punktów orientacyjnych, które teraz muszą być zatwierdzone w odległości dwudziestu metrów, co sprawiło, że zawróciłem dzisiaj trzy razy, ale wracam do domu w jednym kawałku, chociaż bez trofeum. To trochę boli – skomentował swój udział w tegorocznym Dakarze Toby Price.
Na miejscu trzecim ostatni etap w kierunku Ad-Dammam ukończył Pablo Quintanilla (+3 min, 15 sek.), czwarty zawodnik Rajdu Dakar 2023. W całym rajdzie podium uzupełnił natomiast Skyler Howes (+5 min, 04 sek.), dla którego podczas piątego startu jest to pierwszy finisz na podium kultowego maratonu.
W klasie Original by Motul najlepszy po 14 etapach okazał się Południowoafrykańczyk Charan Moore, który zaliczył dopiero swój drugi udział w Rajdzie Dakar. Javi Vega, który przez niemal cały maraton zmieniał się na prowadzeniu z reprezentantem Husqvarny, ostatecznie przegrał walkę o 21 minut i jedną sekundę. Podium klasy motocyklistów rywalizujących bez wsparcia serwisu uzupełniła legenda Dakaru, Mario Patrao (+1h, 30 min i 42 sek.).
W klasie ciężarówek po wycofaniu się z rywalizacji wskutek tragicznego wypadku liderów grupy w składzie: Ales Loprais, Petr Pokora, Jaroslav Valtr Jr, pozycję liderów przejęli Janus Van Kasteren, Darek Rodewald i Marcel Snijders z zespołu Boss Machinery Team De Rooy Iveco. Polsko-holenderski tercet przez pięć kolejnych etapów nie oddał swojej wyśmienitej pozycji i wygrał Rajd Dakar 2023! Na kolejnych pozycjach wagi ciężkiej uplasowali się: Martin Macik, Frantisek Tomasek, David Svanda (+1h, 14 min i 34 sek.) z zespołu MM Technology oraz Martin Van Den Brink, Erik Kofman, Rijk Mouw (+2h, 40 min i 22 sek.) z zespołu Eurol Team De Rooy Iveco.
Najważniejsze rozstrzygnięcia dla polskich kibiców nastąpiły w klasie T4 SSV na trasie ostatniego etapu tegorocznego maratonu. Eryk Goczał i Oriol Mena pomimo dopiero ósmej pozycji na mecie odcinka, skorzystali na błędzie Rokasa Baciuski w okolicach ostatniego punktu pomiarowego. Strata Litwina na mecie etapu do zwycięzcy niedzielnej rywalizacji, Carlosa Vento Sancheza wyniosła 23 i pół minuty. Eryk i Oriol przesunęli się tym samym na pozycję liderów klasy, tracąc do hiszpańskiego zawodnika na mecie 14. etapu tylko 3 minuty i 22 sekundy. 18-latek debiutujący w Dakarze i będący dopiero na początku swojej motorsportowej kariery sięgnął po zwycięstwo w Rajdzie Dakar! Erykowi już w pierwszej edycji udał się wyczyn, który wielu zawodnikom nie udaje się przez całe lata starań, ogromne brawa!
- Wygraliśmy Rajd Dakar 2023 w kategorii SSV! Spełniło się moje największe życiowe marzenie! Chciałem w tym moim pierwszym starcie po prostu być na mecie, a my wygrywamy. To był koszmarnie trudny rajd. Dwa dni temu podjęliśmy niezwykle trudną decyzję strategiczną - jestem niezmiernie wdzięczny mojej rodzinie, mojemu tacie i wujkowi za to, jak nam pomogli. Postawili nas na pierwszym miejscu i zrobili wszystko, abyśmy wygrali. I to się opłaciło. Trudno znaleźć mi w tym momencie słowa. Wygraliśmy Dakar! – cieszył się na mecie Eryk Goczał.
To jednak nie koniec dobrych informacji, bo dzięki czwartej pozycji na SS14 Marek Goczał i Maciej Marton utrzymali swoją wysoką trzecią pozycję w klasie, kończąc 45. edycję Dakaru na podium! Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk trzecim rezultatem na ostatnim etapie maratonu przypieczętowali siódme miejsce w klasie T4.
W klasie T3 zwycięstwo odniósł duet Austin Jones i Gustavo Gugelmin, którzy dopiero w tym roku dołączyli do stawki kategorii T3. Najlepszą trójkę skompletowali Seth Quintero i Dennis Zenz (+52 min, 05 sek.) oraz Guillaume De Mevius i Francois Cazalet (+1h, 35 min i 42 sek.).
- To najtrudniejszy Dakar, jaki kiedykolwiek zaliczyłem. Mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale pozostaliśmy konsekwentni i wygraliśmy drugi raz z rzędu. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z całej pracy wykonanej przez zespół, czapki z głów przed moim pilotem za jego pracę. Mieliśmy świetny Dakar w Arabii Saudyjskiej. Nie wiem jeszcze w jakiej kategorii będę w przyszłym roku, ale na pewno wrócę – skomentował zwycięstwo Jones.
Pełne wyniki Rajdu Dakar 2023: https://www.dakar.com/en/rankings/stage-14/bike
W taki sposób kończy się Rajd Dakar 2023. Przypominamy, że już w przyszłym roku do kultowego klasyka powróci Krzysztof Hołowczyc, który ponownie zmierzy się z piekłem Dakaru. Powrócą również nasze najlepsze załogi SSV i motocykliści, którzy miejmy nadzieję wraz z naszym jedynym quadowym reprezentantem, Kamilem Wiśniewskim tym razem będą mieli więcej szczęścia. Na kolejny dakarowy etap przyjdzie nam zatem czkać cały rok, ale w natłoku innych serii wyścigowych oraz rajdowych, ten czas minie bardzo szybko. Gratulujemy wszystkim uczestnikom, którym udało się osiągnąć linię mety i tym, którzy spełnili swoje sportowe ambicje podczas tegorocznego maratonu. Przegranym i poszkodowanym, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i powrotu na zwycięską ścieżkę.
Źródło: pl.motorsport.com, facebook.com/przygonski
Foto: MCH Photography/flickr.com
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz