Rajdy: Miko Marczyk wygrywa 60. Rajd Barbórka
Wielkie rajdowe święto jakim jest w Polsce
Rajd Barbórka, co roku kończy długi rajdowy sezon. Tegoroczna, 60. edycja tej
imprezy obfitowała w masę emocji, kapitalnej atmosfery i walki o dziesiąte
części sekundy. Nie zabrakło jednak także niespodzianek i kontrowersyjnych
decyzji sędziowskich.
Podsumowanie 60. Rajdu Barbórka należy zacząć od kontrowersyjnego wykluczenia z warszawskiej imprezy najważniejszej załogi, na którą czekali wszyscy kibice zgromadzeni na rajdowych oesach. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zostali zdyskwalifikowani z udziału w rajdzie z powodu nieregulaminowej klatki bezpieczeństwa, która nie posiadała tabliczki znamieniowej, potwierdzającej jej homologację.
Zespół Sędziów Sportowych po zapoznaniu się z raportem Kierownika Badania Kontrolnego zdecydował o wstrzymaniu załogi nr 1 w Parku Przedstartowym w celu wyjaśnienia sytuacji. Po weryfikacji przedstawionych przez zawodnika dokumentów oraz po jego telefonicznym wysłuchaniu, na podstawie art. 10.2 Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, ZSS podjął decyzję o dyskwalifikacji samochodu. Powodem decyzji było uznanie konstrukcji samochodu za niebezpieczną - klatka bezpieczeństwa była niezgodna z wymogami art. 253-8 zał. J do MKS - podał w uzasadnieniu decyzji ZSS Rajdu Barbórka.
Tak
całą sytuację komentował na swoich mediach społecznościowych Kajetan
Kajetanowicz - Stała się rzecz, o której
bardzo trudno mi napisać, ale nie wystartujemy w Rajdzie Barbórka -
poinformował Kajetan Kajetanowicz. - Przeszliśmy bardzo trudną drogę,
pokonaliśmy czas, którego ciągle mi brakowało, stoczyłem niełatwą walkę z bólem
i ograniczeniami spowodowanymi kontuzją, do której doszło podczas Rajdu
Japonii. Zrobiliśmy co w naszej mocy, by się tu pojawić, może nawet więcej.
Niestety dzisiaj podczas badania kontrolnego delegat techniczny dostrzegł
element klatki, który nie spełniał wymogów regulaminowych i w razie wypadku
mógł zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Auto było przygotowane przez tunera,
który obsługuje nas od lat w mistrzostwach świata. Niestety tym razem popełnił
błąd. Jestem ogromnie zawiedziony, nie sądziłem, że walka w tak ważnym dla mnie
i naszych kibiców rajdzie zostanie mi odebrana w ten sposób. Tak po ludzku jest
mi bardzo przykro. Chciałbym Was wszystkich za to przeprosić.
Niestety takie są rajdy i choć bardzo ubolewamy nad brakiem Kajto i Maćka na tegorocznych oesach Barbórki, to cała ta sytuacja pokazuje, jak najmniejszy błąd może wpłynąć na udział, lub brak udziału w imprezie nawet największych sportowych gwiazd.
60. edycję Rajdu Barbórka tradycyjnie rozpoczęliśmy od piątkowego przejazdu odcinka - Sznajder Batterien Pruszków. 3,60 km próbę wygrał Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk, którzy o 1,86 sek. pokonali Wojtka Chuchałę i Sebastiana Rozwadowskiego. Czołową trójkę uzupełnili bracia Szeja. Mirosław Szeja pilotowany przez Marcina Szeję, do zwycięzców oesu stracili 4,74 sekundy. Czołówka zawodników, którzy wyruszyli na prószkowski odcinek specjalny, zdołała pokonać trasę jeszcze w suchych warunkach. Po kilkunastu przejazdach warunki atmosferyczne uległy jednak zmianie, a padający śnieg doprowadził do dwóch poważniejszych incydentów, z czego jeden wstrzymał oes. Zbigniew Kwaśniewski prowadzący Forda Fiestę R5 popełnił błąd na dohamowaniu do szykany, uderzając w szlaban przy jednostce straży pożarnej, z kolei Tomasz Białkowski prowadzący Polarisa Rzr Pro Xp na śliskiej nawierzchni wpadł w poślizg, z impetem uderzając latarnię stojącą przy trasie odcinka. Na szczęście zarówno załogom, jak i kibicom nic się nie stało, a oes po krótkiej przerwie spowodowanej pierwszym incydentem mógł być kontynuowany.
Sobotnią rywalizację załogi zaczęły od dwukrotnego przejazdu oesu na torze Słomczyn. Na OS2 najszybszy czas ponownie uzyskał Miko Marczyk, ale już na kolejnym przejeździe trasy najlepszy był Wojtek Chuchała, który pokonał Marczyka o zaledwie 0,17 sek. Następnie kierowcy udali się na tor Służewiec, gdzie na asfalcie zmierzyli się ze śliską warstwą śniegu. Tutaj ponownie dwa oesowe zwycięstwa dorzucił Miko Marczyk, który na jeden odcinek specjalny przed końcem rajdu dysponował niemal 13-sekundową przewagą nad drugim w klasyfikacji Wojtkiem Chuchałą. Na OS6 Autodrom Bemowo Duet, kończącym rywalizację w Rajdzie Barbórka zwycięstwo odniósł Miko Marczyk, który pod nieobecność Kajetana Kajetanowicza odgrywał pierwsze skrzybce w warszawskiej imprezie. Miko o zaledwie 0,05 sek. pokonał drugiego na OS6 Marka Nowaka i Adama Grzelkę w Skodzie Fabii R5. Trójkę skompletowali Łukasz Byśkiniewicz oraz Adam Jędraszek, którzy nieco odzyskali tempo po porannym błędnym doborze opon. Z pięcioma oesowymi zwycięstwami Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk pewnie odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w legendarnym Rajdzie Barbórka. Na drugim miejscu uplasowali się Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski, który zaliczyli swój pierwszy start w sezonie 2022. Jak na jedyny występ w roku jest to kapitalny rezultat! Podium 60. Rajdu Barbórka uzupełniła załoga Marek Nowak oraz Adam Grzelka.
Na koniec imprezy tradycyjnie wszyscy udali się na ulicę Karową, gdzie zawodnicy powalczyli o tytuł najlepszej załogi Kryterium Asów. „Pani Karowa” ponownie pokazała swoją magiczną i nieprzewidywalną aurę. Najpierw kibice, organizatorzy oraz ekipy pożegnały człowieka, bez którego nie byłoby tego pięknego rajdowego święta - Krzysztofa „Szayę” Szaykowskiego oraz zmarłego w listopadzie 2022 roku Zbigniewa Cieślara - kierowcę, dwukrotnego rajdowego mistrza Polski oraz byłego pilota Łukasza Byśkiniewicza. Po długiej i ostrej walce na karowej ostatecznie swoje pierwsze zwycięstwo w Kryterium Asów zdobył właśnie Łukasz Byśkiniewicz. Popularny „Byś” o jedynie 0,18 sek. pokonał drugiego na mecie Miko Marczyka. Podium Karowej uzupełniła załoga Szeja/Szeja (+1,81 sek.). Na kolejnych miejscach uplasowali się Wojciech Chuchała (+2,15 sek.) i Kacper Terlikowski (+2,21 sek.). Świetny przejazd Karowej zaliczył Adam Sroka (+2,68 sek.), który pokazał, że w pewnych warunkach trzy cylindrowa Fiesta R3 może być szybsza od mocniejszych aut R5. Czołową dziesiątkę Kryterium Asów zamknęli: Grzegorz Bonder (+4,22 sek.), Marek Nowak (+5,64 sek.) oraz Adrian Chwietczuk, oraz Michał Tochowicz (+6,94 sek.), którzy podzielili się dziewiątym czasem. Na koniec tradycyjnie popis swoich rajdowych umiejętności w podziękowaniu dla wszystkich kibiców dał oczywiście Krzysztof Hołowczyc, który swoją wiekową „Babcią” zaliczył pokazowy przejazd.
Tym pięknym rajdowym świętem, jakim jest bez wątpienia coroczna „Barbórka”, kończymy rajdowy sezon w naszym kraju. Teraz kierowcy, piloci oraz kibice udadzą się na zasłużony odpoczynek, ale pomimo tego wszyscy z nas już nie mogą się doczekać kolejnych emocji związanych z przyszłymi startami naszych ulubionych załóg.
Źródło: ZSS Rajdu Barbórka, facebook.com/KajetanKajetanowicz
Foto: Tomasz Woźniak/Poinformowani.pl
Komentarze
Prześlij komentarz