Drugi dzień Rajdu Nowej Zelandii przyniósł kilka zaskakujących rozstrzygnięć. Potężne rolowanie zaliczył Gus Greensmith, z rywalizacji odpadł także walczący o zwycięstwo Elfyn Evans. Dzięki zmianie kolejności przejazdów zdecydowanie odżył Kalle Rovanpera, który przejął prowadzenie w imprezie i pewnie zmierza po pierwszy mistrzowski tytuł WRC. Kajetan Kajetanowicz traci dużo czasu do lidera klasy WRC2, ale przed ostatnim dniem rywalizacji pewnie utrzymuje drugą pozycję w swojej klasie.Pierwszy oes drugiego etapu rajdu padł łupem Craiga Breena, który po piątkowym ugrzęźnięciu na trasie powrócił do sobotniej rywalizacji w ramach systemu Rally2. Na kolejnym oesie, Puhoi 1 będącym najdłuższym odcinkiem dnia (22.63 km) błąd popełnił walczący o zwycięstwo Elfyn Evans. Brytyjczyk na śliskiej nawierzchni wpadł w poślizg i przodem auta uderzył w skarpę, poważnie uszkadzając samochód. Niestety był to koniec szans Elfyna na dobry wyniki w Nowej Zelandii.
Również podczas OS9 prowadzenie w rajdzie objął Kalle Rovanpera, który w sobotę nie musiał już czyścić trasy przed innymi zawodnikami. Na kończącym poranną pętlę, niespełna 6-kilometrowym oesie Komokoriki 1, duże rolowanie zaliczył Gus Greensmith. Brytyjsko-szwedzkiemu duetowi na szczęście nic się nie stało, ale wypadek był na tyle duży, że z rajdowej Pumy zostało bardzo niewiele. Po wypadku Greensmitha oes został przerwany, co spowodowało, że sportowym tempem odcinek przejechało jedynie pięć załóg, z których najlepszy czas uzyskał ponownie Craig Breen.
Od oesowego zwycięstwa drugą pętlę rozpoczął Kalle Rovanpera, najszybszy również na OS12. Jeżeli Fin zdoła utrzymać wysokie tempo również w niedzielę i wygra Rajd Nowej Zelandii, będzie mógł cieszyć się z pierwszego mistrzowskiego tytułu w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Podium imprezy uzupełniają Seb Ogier (+29 sek.) oraz Ott Tanak (+46,4 sek.), któremu po problemach z tempem i dwóch czasowych karach podyktowanych przekroczeniem doładowania z systemu hybrydowego (łącznie 15 sek.), tytuł wymyka się z rąk. Z rajdu po wypadku wycofać musiał się także Takamoto Katsuta.
W klasie WRC2 w bardzo ciężkich deszczowych warunkach drugą pozycję utrzymuje Kajetan Kajetanowicz, który w sobotę nie odniósł żadnego oesowego zwycięstwa, ale dysponuje spokojną, ponad minutową przewagą nad trzecim Shanem Van Gisbergenem. W rajdzie nadal prowadzi Hayden Paddon, który na domowych oesach nie ma żadnych rywali. Nowo Zelandczyk nad Kajtem i Maćkiem ma już ponad dwie minuty zapasu.
- Sobotnia część zmagań w Rajdzie Nowej Zelandii już za nami. Padało niemal cały czas, przez co błota na trasie było jeszcze więcej niż wczoraj, momentami czuliśmy się jak na prawdziwej ślizgawce. W takich warunkach poradziliśmy sobie jednak bardzo dobrze i jestem z tego zadowolony. Cieszę się, bo zespół Orlen Rally Team daje z siebie wszystko. Myślę, że my z Maćkiem w rajdówce też dajemy radę – powiedział na koniec dnia Kajetan Kajetanowicz.
- Nie możemy jednak stracić czujności i mimo że niedziela jest stosunkowo krótka, to na pewno będzie bardzo wymagająca. Mamy do przejechania cztery odcinki specjalne, w tym dodatkowo punktowany Power Stage. Musimy być skoncentrowani do samego końca. Wierzę, że tak będzie i wylecimy z Nowej Zelandii z uśmiechami na ustach – dodał polski zawodnik.
Ostatni dzień Rajdu Nowej Zelandii rozpocznie oes Whitford Forest – Te Maraunga Waiho 1, który rozpocznie się w sobotę o godzinie 23:32 czasu polskiego. Ostatni etap imprezy składać będzie się z czterech bardzo krótkich oesów, z których żaden nie przekroczy dystansu 10-kilometrów. Kończący jedenastą rundę WRC odcinek Power Stage został zaplanowany na niedzielny poranek. Po godzinie 5:00 czasu polskiego poznamy zwycięzców Rajdu Nowej Zelandii i być może nowego rajdowego mistrza świata.
Źródło cytatów: pl.motorsport.com
Foto: 2022 Matt Jelonek/Kajto.pl
Komentarze
Prześlij komentarz