WRC: maestro Loeb nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Słynny „Rajd Bogów” już od pierwszego odcinka otwierającego grecką imprezę przyniósł zaskakujące wyniki i powrót na szczyt żyjących rajdowych legend. Na niezwykle kamienistych odcinkach zaskakująco dobrze radzi sobie cała ekipa M-Sportu, w której przodują Sebastien Loeb oraz Pierre-Louise Loubet.
Zmagania w dziesiątej rundzie sezonu kierowcy rozpoczęli od superoesu zlokalizowanego na Stadionie Olimpijskim w Atenach, na którym auta WRC ostatnim razem ścigały się w 2006 roku. Pokazowy odcinek, gdzie zawodnicy mierzyli się ze sobą w parach, wygrał Thierry Neuville, który o 0,1 sek. pokonał drugiego Teemu Suninena, w Hyundaiu R5. Podium pierwszego oesu uzupełnił Dani Sordo, który powrócił za kierownice Hyundaia Rally1 po raz pierwszy od czerwcowego Rajdu Sardynii.
W piątek załogi wyjechały na prawdziwe odcinki specjalne, które za sprawą dużych wysokości, kurzu i kamienistego greckiego podłoża, są szczególnie wymagające dla aut rajdowych. Już na pierwszym oesie do głosu doszedł stary mistrz, Sebastien Loeb. Francuz nie tylko wygrał oes Loutraki 1 i objął prowadzenie w rajdzie, ale zdominował także rywalizację na dwóch kolejnych odcinkach porannej pętli. Czwarty oes to kolejne zwycięstwo dla ekipy M-Sportu, ale tym razem najlepszy czas uzyskał Pierre-Louise Loubet, który sensacyjnie objął prowadzenie w greckiej imprezie, odnosząc swoje pierwsze oesowe zwycięstwo na najwyższym szczeblu Rajdowych Mistrzostw Świata. Francuz najszybszy był także na OS7, ale na koniec dnia ponownie górą był Loeb, który po drobnym błędzie na OS5 odzyskał fotel lidera i do sobotniej rywalizacji przystąpi z niespełna 2-sekundowym zapasem nad kolegą z ekipy. Pierre-Louise Loubet z kolei meldował na koniec dnia o problemach z hamulcami i wspomaganiem kierownicy. Podium po piątkowej części rajdu uzupełnia pewnie jadący Esappeka Lappi (+8,7 sek.).
Nieco słabszym tempem dysponowali w piątek Ott Tanak i Kalle Rovanpera. Zarówno Estończyk jak i Fin z racji wysokiej pozycji w klasyfikacji generalnej mistrzostw, czyścili trasy przed zawodnikami startującymi w dalszej kolejności. Spodziewać można się zatem, że drugiego dnia imprezy role się nieco odwrócą i Kalle oraz Ott poprawią swoje tempo. Rovanpera po siedmiu oesach traci już jednak ponad minutę do liderującego Loeba. O szczęściu ponownie nie może mówić także Craig Breen. W aucie Irlandczyka najpierw na początku dnia doszło do niegroźnego pożaru, a podczas OS4 załoga M-Sportu przebiła oponę i straciła do czołówki ponad dwie minuty.
W klasie WRC2 jeszcze w czwartek szanse na zwycięstwo w rajdzie stracił Andreas Mikkelsen. Norweg na stadionowym superoesie popełnił głupi błąd, ze zbyt dużą prędkością pokonując hopę, za która w niewielkiej odległości znajdował się ciasny prawy zakręt. Mikkelsen nie zdołał wyhamować przed bandą i urwał lewe zawieszenie w swojej Skodzie Fabii R5, pozbawiając tym samym siebie dobrego wyniki w Rajdzie Grecji. Andreas, aby móc walczyć o mistrzowski tytuł w sezonie 2022 musiał wygrać grecką imprezę, albo być przynajmniej w czołowej trójce. Teraz wszystko w rękach Kajetana Kajetanowicza, który czeka na start w nadchodzącym Rajdzie Nowej Zelandii. Polak zakończy sezon startami w Hiszpanii oraz Japonii, gdzie ostatecznie powalczy o mistrzowską koronę w klasie WRC2. Szansę na tytuł dla Kajetana i Maćka po samo wykluczeniu Mikkelsena drastycznie wzrosły, ale nie możemy jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu, polska załoga ma przed sobą jeszcze trzy bardzo trudne rajdy, w których trzeba wykonać 110% zakładanego planu.
Tymczasem w Rajdzie Grecji po siedmiu oesach prowadzi Emil Lindholm. Fin jedynie z dwoma wygranymi odcinkami posiada ponad 30-sekundową przewagę nad drugim w tabeli Nikołajem Griazinem. Podium uzupełnia Teemu Suninen (+36,1 sek.).
Foto: Stefan Brending/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz