F1: Spodziewaliśmy się więcej – Max Verstappen zwycięża w Kanadzie
Wiele obiecywaliśmy sobie przed startem tegorocznego GP Kanady, ostatecznie dostaliśmy przeciętny wyścig z dozą nadziei i emocji w samej końcówce. Ostatecznie kolejne zwycięstwo w tym sezonie odniósł Max Verstappen, którego w końcówce wściekle gonił Carlos Sainz. Podium uzupełnił Lewis Hamilton. Fernando Alonso po starcie z drugiego pola wyścig ukończył na pozycji siódmej, za Estebanem Oconem.
Po zgaśnięciu czerwonych świateł w czołówce wyścigu nie wiele uległo zmianie, Max Verstappen utrzymał pierwsze pole startowe, a Fernando Alonso i Carlos Sainz podążali za Holendrem. Pozycję na rzecz Estebana Ocona stracił Mick Schumacher, a niedługo po starcie rywalizacji na dziewiątą pozycję awansował Guanyu Zhou, który wyprzedził Daniela Ricciardo. Kevin Magnussen, który wdarł się w batalię o czwarte miejsce z Lewisem Hamiltonem, uszkodził przednie skrzydło, które musiał wymienić ze względu na reprymendę nałożoną na Duńczyka przez sędziów. Na 9 okrążeniu w bolidzie Sergio Pereza posłuszeństwa odmówił silnik, więc Meksykanin zmuszony został do wycofania się z rywalizacji. Awaria Red Bulla spowodowała pojawienie się na torze wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, na czym skorzystał Max Verstappen, który zjechał do pit stopu po nowe twarde opony wraz z Lewisem Hamiltonem. Tym samym pozycję lidera przejął Carlos Sainz, który przed VSC wyprzedził Fernando Alonso.
Na 20 okrążeniu do kolejnego VSC doprowadził Mick Schumacher, w którego bolidzie również doszło do awarii jednostki napędowej. Tym samym na prawie darmowym pit stopie skorzystał George Russell. Do swoich mechaników zjechał także Carlos Sainz, który po powrocie na tor spadł za plecy Fernando Alonso, a na pozycję lidera powrócił Max Verstappen. Alonso pomimo dwóch wirtualnych samochodów bezpieczeństwa nie zdecydował się na wizytę u swoich mechaników. Doprowadziło to do spadku Hiszpana za Lewisa Hamiltona, bo kierowca Alpine, na zużytych pośrednich oponach dysponował coraz gorszym tempem. Bardzo dziwna decyzja francuskiego zespołu, szkoda, bo Alpine dysponowało dobrym tempem na długich przejazdach i wysoką prędkością maksymalną na prostych. Znacznie więcej obiecywaliśmy sobie po drugiej pozycji startowej Fernando Alonso. Koszmarny pit stop zaliczył McLaren, który najpierw długo obsługiwał Daniela Ricciardo, a następnie doszło do jeszcze większego zamieszania w przypadku Lando Norrisa, dla którego na stanowisku serwisowym zabrakło opon.
Na 43 okrążeniu wyścigu do swoich mechaników ponownie zawitał Max Verstappen, który został wyposażony w świeże twarde opony. Na 49 okrążeniu prosto po wyjeździe z pit stopu w barierę przyładował Yuki Tsunoda. NA tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, na czym tym razem skorzystał Carlos Sainz. Hiszpan po kiepskim pit stopie wyjechał na tor za Maxem Verstappenem, ale dysponował świeższym twardym ogumieniem, co otwierało możliwość na potencjalną walkę o pierwszą pozycję. Po kilkunastu minutach powróciliśmy do ścigania. Max Verstappen po profesorsku rozegrał restart, ale nie oddalił się od Carlosa Sainza na tyle, aby Hiszpan nie był w stanie używać systemu DRS. Carlos dwoił się i troił, ale nie był w stanie wyprzedzić kierowcy Red Bulla i to ostatecznie Max Verstappen sięgnął po szóste zwycięstwo w sezonie 2022. To także szóste zwycięstwo z rzędu dla ekipy czerwonych byków, niebywała seria! Max Verstappen jak prawdziwy mistrz zachował zimną krew i pod wielką presją nie popełnił nawet najmniejszego błędu, brawo. Podium uzupełniają Sainz, który naprawdę robił, co mógł, ale miał za swojego rywala naprawdę nie byle kogo i to w równym Ferrari samochodzie oraz trzeci Lewis Hamilton. Brytyjczyk zaliczył naprawdę bardzo dobry weekend i powrócił na podium po raz pierwszy od inauguracji sezonu 2022. Charles Leclerc po starcie z 19. pozycji kończy GP Kanady na piątym miejscu, minimalizując starty, po trudnym weekendzie. Na wielkie gratulacje zasługuje także Guanyu Zhou, który mocno rozpychał się po torze w Montrealu i ostatecznie wywalczył drugie punkty w tym sezonie za zajęcie dziewiątego pola, tuż za Valtterim Bottasem. Podwójne punkty Alfy brawo. Kolejne dobre GP przejechał także George Russel, czwarty w Kanadzie. Brytyjczyk kontynuuję passę finiszów w czołowej piątce weekendów wyścigowych. Jeden punkt za zajecie 10. miejsca w domowym wyścigu wywalczył Lance Stroll.
Pełne wyniki Grand Prix Kanady: https://www.formula1.com/en/results.html/2022/races/1113/canada/race-result.html
Rozstajemy się z Formułą 1 na długie dwa tygodnie, po których powrócimy do kolebki motoryzacji, na brytyjski tor Silverstone.
Foto: emperornie/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz