WEC: Alpine Elf Team #36 sensacyjnym zwycięzcą „1000 Miles of Sebring”
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Francuski zespół wygrał mocno szarpany wyścig na torze Sebring, będący jednocześnie pierwszą rundą tegorocznego sezonu serii WEC. Wyścig został przerwany ze względu na silną burzę, która nadciągała nad amerykański obiekt. Robert Kubica wraz z ekipą Prema Orlen Team uplasował się na pozycji czwartej w klasie LMP2. Inauguracji sezonu 2022 do udanych nie zaliczy team Inter Europol Competition, który po problemach z samochodem ostatecznie musiał przedwcześnie wycofać się z dalszej rywalizacji.
Start i pierwsze kilometry wyścigu
Startujący z pole position Matthieu Vaxivière w Alpine #36 utrzymał swoją sensacyjną pierwszą pozycję. Za Francuzem z drugiej lokaty startował Gklickenhaus z Olivierem Pla za kierownicą, a dalej Toyoty, #8 przed #7. Pomiędzy prototypami klasy Hypercar znalazły się jeszcze auta LMP2, z których kapitalny start zaliczyła ekipa United Autosports #22. Amerykańska ekipa przez krótką chwilę podrużowała na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej. #22 szybko jednak dogonił Glickenhaus, a następnie obydwie Toyoty. Wielkie brawa należą się również Robertowi Kubicy, który startując z siódmego pola, szybko awansował na czwartą pozycję w swojej klasie. Po pięciu okrążeniach ekipa Inter Europol Competition #34, w której start zaliczył Fabio Scherer plasowała się na 13. miejscu w grupie prototypów LMP2. W klasie LM GTE Pro prowadzenie utrzymały auta Porsche, #92 przed #91. Podium uzupełniała Corvetta #64, która powróciła do wyścigów długodystansowych po krótkiej przerwie. W amatorskiej grupie aut GT liderował Ben Keating w Astonie Martinie TF Sport #33 Na 10 okrążeniu do dość niebezpiecznej sytuacji doszło pomiędzy kierowcami zespołów Jota #38 i Ultimate #35, które uderzyły się kołami na bardzo szybkim lewym łuku pierwszego zakrętu toru Sebring. Kontakt doprowadził do obrotu obydwu samochodów, na szczęście pozostali kierowcy zdołali ominąć zagrożenie.
Po niemal godzinie ścigania wszyscy czołowi zawodnicy zaliczyli już wizyty w boksach. Prowadzenie nadal utrzymywało Alpine #36, ale za francuskim zespołem znalazły się teraz prototypy Toyoty, które wyprzedziły auto Glickenhaus. W klasie LMP2 na czele podróżowały dwa prototypy United Autorsports przed AF Corse #83 i Robertem Kubicą w zespole Prema Orlen Team #9. Polak dysponował sporą przewagą nad piątym Felipe Nasrem w Team Penske #5 i nieznaczną, 0,5-sekundową startą do Nicklasa Nielsena zajmującego trzecią lokatę. W klasie LM GTE Pro na prowadzenie wskoczyła Corvetta #64, a w klasie amatorskiej prowadzenie objął David Pittard z zespołu Northwest AMR #98. Podium uzupełniali Team Project 1 #46 oraz D’Station Racing #777.
Kolejne godziny i dramat Toyoty #7
Po 37 okrążeniach Roberta Kubicę w Orece 07 zespołu Prema Orlen Team zastąpił Lorenzo Colombo. Na swój drugi pit stop zjechali także liderzy LMP2, United Autorsports #22. Tymczasem Nicolas Lapierre zdołał wypracować sobie już 25 sekund przewagi nad drugą Toyotą #8. Auta japońskiego producenta na pierwszą rundę tegorocznego sezonu WEC zostały specjalnie spowolnione poprzez przepisy Balance of Performance, wyrównujące szanse zespołów na równą i ciekawą walkę. Przez dalszą część pierwszej fazy wyścigu nie wiele działo się na torze. Owszem zdarzały się wyjazdy poza linię wyścigową, mniejsze lub większe kontakty jak zderzenie prototypu Inter Europol Competition #34, które spowodowało spadek polskiej załogi na koniec stawki klasy LMP2 i pożegnanie się „piekarzy” z dobrym wynikiem na otwarcie sezonu 2022, czy obrót Porsche Team Project 1 #46, które zakończyło się sporym ubytkiem w tylnej sekcji auta. Pierwszą poważniejszą sytuację zafundował nam zespół Dempsey – Proton Racing #88, w którym doszło do przebicia lewej tylnej opony. Na 111. okrążeniu doszło do niespodziewanej sytuacji, w której uczestniczyła prowadząca Toyota#7 oraz jeden z dublowanych kierowców klasy LM GTE Am. José María López nie zachował odpowiedniej odległości przy dyblowaniu i zderzył się z dublowanych Porsche, co doprowadziło do obrotu Toyoty i uderzenia w bandę z opon. Niestety na tym incydencie się nie skończyło, Argentyńczyk kontynuował jazdę mocno rozbitym samochodem i ponownie nie dostosował prędkości do stanu swojego samochodu. Rozpędzona Toyota #7 z impetem ponownie uderzyła w bandę z opon i obróciła się do góry kołami. Wypadek wywołał natychmiastową czerwoną flagę, ale na szczęście López szybko wydostał się z rozbitego prototypu
Na tym etapie na prowadzenie w amerykańskim wyścigu wskoczyła Toyota #8, dalej plasowała się Alpine #36 oraz Glickenhaus #708. W klasie LMP2 prowadziła Prema Racing Olren #9 z Louisem Delétraz za kierownicą. Za polsko-włoską załogą plasowały się prototypu zespołu United Autosports, odpowiednio #23 przed #22. W międzyczasie do Oreci 07 ekipy Richard Mile Racing zasiadł Sebastien Ogier. Ośmiokrotny Rajdowy Mistrz Świata podczas wyścigu „1000 Miles of Sebring” debiutuje w nowej dla siebie serii wyścigów długodystansowych. Na potrójną zmianę w aucie Inter Europol Competition pojawił się także Kuba Śmiechowski. W grupie aut GT nic nie uległo zmianie. W kategorii profesjonalnej Corvetta #64 przed dwoma Porsche, które odbyły karę za błędny start wyścigu, a w klasie amatorskiej Paul Dalla Lana w Astonie Martinie Northwest AMR #98 przed TF Sport #33 i Porsche Dempsey – Proton Racing #77. Po kilkunastu minutach poświęconych na sprzątanie toru po rozbitej Toyocie #7 kierowcy powrócili do ścigania za samochodem bezpieczeństwa. Po restarcie karę Drive Through zaliczył Glickenhaus za wyprzedzanie przy żółtej fladze spowodowanej awarią Ferrari Spirit of Race #71.
Szarpana końcówka wyścigu przeplatana czerwonymi flagami
Na dwie godziny przed końcem wyścigu Prema Orlen Team #9 wciąż pięła się w górę stawki. Do wywieszenia czerwonej flagi wyścig w Sebring dla Roberta Kubicy i jego kolegów układał się bardzo dobrze. Niestety podczas wypadku Toyoty #7 Louis Delétraz był już na mocno zużytych oponach, co zmusiło #9 do szybkiego postoju po wznowieniu rywalizacji i stracie czasu. Następnie do prototypu ponownie zasiadł Lorenzo Colombo, który miał drobne problemy z szybkim awansowaniem o kolejne pozycje. Na dwie godziny przez flagą w biało-czarną szachownicę #9 plasowało się na piątym miejscu w swojej klasie, a w samochodzie pojawił się Robert Kubica, który miał zakończyć wyścig. Liderem pozostawał United autosports #23, a podium uzupełniał zespół WRT #31 oraz Realtime By WRT #41. W klasie LM GTE Pro prowadzenie straciła Corvetta #64 na rzecz Porsche GT Team #92. Pierwszą flagę FCY zdecydował się wywiesić dyrektor wyścigowy WEC oraz F1, Eduardo Freitas. Winowajcą okazał się Ben Barnicoat, lider klasy LM GTE Am, który zgubił na torze lusterko ze swojego Porsche. Na godzinę przed końcem ścigania czerwoną flagę postanowiła wywołać pogoda. Nad tor Sebring położony na Florydzie przybyły ciemne chmury, z których lada moment miał lunąć deszcz.
Po kilkudziesięciu minutach postoju kierowcy powrócili do ścigania za samochodem bezpieczeństwa, a następnie ponownie wywieszono czerwoną flagę w obawie przed nadchodzącą burzą. Kierowcy powrócili jeszcze do jazdy za samochodem bezpieczeństwa, ale wyścig ostatecznie został przerwany na 18 minut przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę. Tym samym pierwsze zwycięstwo w tegorocznym sezonie WEC dość niespodziewanie osiągnął zespół Alpine Elf Team #36. Podium uzupełniła Toyota #8 oraz Glickenhaus #708. W klasie LMP2 najlepiej na własnym terenie spisał się United Autosports #23, którego kierowcy finiszowali przed zespołem WRT #31 oraz Realteam By WRT #41. Robert Kubica wraz z Prema Orlen Team bardzo dobrze otwierają sezon 2022, kończąc amerykańskiego klasyka na czwartym miejscu w swojej klasie. Był apetyt na więcej, ale ostateczne wyniki z wyścigu na Sebring nie oddają pełni potencjału i pracy wykonanej przez Prema Olren Team. Z pewnością plany ekipy pokrzyżowała szarpana końcówka rywalizacji, gdyby nie to, istniała realna szansa nawet na pierwsze zwycięstwo już na otwarcie sezonu 2022. Auto Inter Europol Competition ostatecznie wycofało się z wyścigu po wcześniejszych problemach z samochodem. Ekipa Wojtka Śmiechowskiego musi zapomnieć o nieudanym początku sezonu i skupić się już na drugiej rundzie rozgrywanej na przebudowanym torze Spa-Francorchamps. W klasie LM GTE Pro po długiej batalii ostatecznie zwycięstwo przypadło Porsche #92 w składzie: Michael Christensen oraz Kévin Estre. Podium uzupełniła Corvetta #64 oraz Porsche #91. Zespoły AF Corse finiszowały na lokacie czwartej oraz piątej. Niestety Ferrari 488 GTE nie były konkurencyjne na torze Sebring także w klasie amatorskiej, w której rywalizację zdominował Aston Martin. Pewne zwycięstwo odniosła załoga Northwest AMR #98, a podium uzupełniły TF Sport #33 oraz Team Project 1 #56.
Pełne wyniku wyścigu „1000 Miles of Sebring”: https://live.fiawec.com/en/replay/6869
Za nami pierwsze emocjonujące kilometry tegorocznego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata. Kolejna runda zostanie rozegrana w ramach 6-godzinnego wyścigu na legendarnym torze Spa-Francorchamps, siódmego maja.
Foto: Andrea Volpato/commons.wikimedia.org
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz