Superman Max !!! Verstappen wygrywa w Holandii
Wyścig na Zandvoort nie był nadzwyczajnym widowiskiem, chociaż walki na torze wcale nie było tak mało jak moglibyśmy się tego spodziewać. Dzisiaj szczególnie ważna była strategia wyścigowa oraz dobry start. Red Bull na tym polu nie dał się Mercedesowi i to z jednym samochodem w czołówce. Max wykonał kapitalną pracę i dowiózł zwycięstwo w domowym GP, przed duetem Mercedesa, a to, co działo się dzisiaj na trybunach holenderskiego toru …. Magia. Robert Kubica zakończył wyścig na 15. pozycji po bardzo dobrym występie.
Sam wyścig ruszył bardzo ostro, na torze było niezwykle ciasno i w stawce aż się kotłowało. Max Verstappen obronił pole position, świetnie wystartował także Fernando Alonso, który przesunął się z dziewiątej na siódmą lokatę. Robert Kubica startujący ostatecznie z 16. pola utrzymał swoją pozycję przed dwoma Haasami oraz Latifim i Perezem startującymi z alei serwisowej. Przez pierwszą część wyścigu doszło do paru manewrów wyprzedzania, między innymi pasjonującej walki kierowców Alpine i Haasa. Zandvoort jest jednak ciasnym torem i trudno tutaj o oszałamiająca liczbę manewrów. Na 21 okrążeniu Lewis zmienił softy na opony pośrednie. Okrążenie później w boksie pojawił się także Max, który wyjechał za plecami liderującego Valtteriego Bottasa. Verstappen niesiony dopingiem pomarańczowych trybun nie miał jednak żadnych problemów z dogonieniem i objechaniem Bottasa, który nie miał szans bronić się przed Holendrem na swoich zużytych softach. Ze względu na krótką nitkę toru kolejne okrążenia ubiegały w zastraszająco szybkim tempie. Na 34 okrążeniu dowiedzieliśmy się, że George Russell dostał +5 sek kary za przekroczenie prędkości w alei serwisowej. Na tym etapie rywalizacji RK nadal podróżował na pośrednich oponach, na których ruszył do wyścigu.
Na 40 kółku po świeże opony ponownie zjechał Hamilton, próba podcięcia Maxa nie udała się jednak Mercedesowi, bo Lewis wyjechał w tłoku, a Red Bull na kolejnym okrążeniu ściągnął Verstappena po twarde opony. Do boksu po ponad 40 okrążeniowym stincie zjechał także Robert Kubica, który spadł z 15. na 18. pozycję. RK na swoim drugim stincie dysponował tempem bardzo podobnym do tempa Antonio Giovinazziego i powoli zbliżał się do Włocha, który spadł ze swojej świetnej siódmej pozycji startowej na odległe 15. miejsce. Na 18 okrążeń przed końcem odpalił nam się Lewis Hamilton, który narzekając, na opony których „już nie miał”, zaczął kręcić czasy lepsze od Maxa o 0,8 sek na okrążeniu i zaczął doganiać Holendra. Strata Hamiltona w pewnym momencie zmalała do 1,5 sek, ale gdy tylko Verstappen uporał się z dublowaniami, podkręcił tempo i zabezpieczył przewagę nad Lewisem. Ostatecznie to Max Verstappen odniósł 17. zwycięstwo w swojej karierze, po raz pierwszy w swoim ojczystym kraju, który powrócił do rozgrywania wyścigów Formuły 1 po blisko 30 latach. Podium uzupełnili Lewis Hamilton i poświęcony na rzecz zespołowego partnera Valtteri Bottas. W Mercedesie po staremu, chociaż dzisiaj Valtteri poproszony o odpuszczenie walki o najszybszy czas wyścigu postawił się zespołowi i powalczył, ale i tak ten jeden dodatkowy punkt wywalczył Lewis. Fantastyczny wyścig przejechał także Pierre Gasly, który utrzymał swoje wysokie czwarte miejsce, brawo bezbłędny wyścig Francuza. Kapitalną jazdą popisali się także piąty Leclerc i szósty Fernando Alonso, który w samej końcówce wyprzedził siódmego Carlosa Sainza. Top 10 uzupełnili Sergio Perez (kierowca dnia), Esteban Ocon i Lando Norris. Trzecie wejście Roberta Kubicy do Formuły 1 przebiegło w bezproblemowy sposób. Polak przejechał bardzo dobry wyścig, finiszując za plecami zespołowego kolegi na 15. pozycji. RK pod sam koniec wyścigu zdołał wyprzedzić w walce Nicholasa Latifiego, a na zakończenie rywalizacji powiedział do zespołu, ze po raz pierwszy od sezonu 2010 miał do dyspozycji samochód, którym mógł walczyć w wyścigu. Brawo Robert, kapitalna jazda w bardzo trudnym weekendzie, mamy nadzieję, że zobaczymy cię w bolidzie także na Monzy, ale także, że Kimi Raikkonen bezproblemowo upora się z chorobą, która tak uprzykrza nam dzisiaj wszystkim życie.
Max na podium przyodziany w holenderską flagę wyglądał jak prawdziwy Superman! I to prawda, Verstappen wykonał dzisiaj kapitalną pracę. Ciążyła na nim ogromna presja ze względu na domowy wyścig, a Lewis Hamilton za twoimi plecami nigdy nie ułatwia zadania. Na szczęście ponad 70 000 fanów na torze mogło cieszyć się ze zwycięstwa swojego kierowcy i odzyskania prowadzenia w klasyfikacji generalnej, brawo!! Teraz przenosimy się na legendarną Monze. Czy Tifosi przebiją oprawę Zandvoort? Będzie naprawdę ciężko, ale dajmy im szansę ;) Z Formułą 1 ponownie widzimy się już za tydzień!
Pełne wyniki wyścigu o GP Holandii: https://www.formula1.com/en/results.html/2021/races/1075/netherlands/race-result.html
Bert.
Foto: Interceptor73/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz