Kwintesencja szaleństwa w pigułce zakończona sensacją!!! Ocon wygrywa po raz pierwszy w karierze.
Po wczorajszym wyścigu trzeba zadać sobie pytanie, czy te Grand Prix stanie się symbolem szaleństwa i absurdu? To ile się wydarzyło w niedzielnym wyścigu, można równie dobrze podzielić na wiele innych wyścigów. Ale po kolei, kierowca Alpine - Esteban Ocon dowiózł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze. Obok niego stanęli na podium Sebastian Vettel i Lewis Hamilton, z tym, że kierowca Astona Martina kilka godzin po zakończeniu wyścigu został zdyskwalifikowany ze względu na brak paliwa do kontroli technicznej. Tym samym na trzecie miejsce wskoczył Carlos Sainz.
Start na mokrej nawierzchni kończy się armagedonem w pierwszym zakręcie i najbardziej kuriozalny restart w historii F1
Na kilkanaście minut przed startem, rozpadało się nad Hungaroringiem, co dało szansę na niespodzianki już po ruszeniu z pól i ostatecznie doszło do sporego zamieszania, a sprawcą był Valtteri Bottas oraz Lance Stroll, z czego kierowca Mercedesa doprowadził do wyeliminowania głównych rywali Lewisa Hamiltona, a więc zawodników Red Bulla oraz Lando Norris'a. Natomiast Kanadyjczyk pozbawił szans na dobry wynik Charles'a Leclerc'a. Całe to zamieszanie doprowadziło do chwilowego przerwania wyścigu. W czasie tej przerwy, mechanicy Red Bulla robili wszystko aby doprowadzić do stanu używalności samochód Maxa Verstappena. Ostatecznie w ruch poszła taśma i tym samym Holender mógł ruszyć ponownie do wyścigu, tylko z odległej pozycji. Jednakże doszło do najbardziej niespodziewanej sytuacji. Po okrążeniu zapoznawczym, wszyscy kierowcy oprócz lidera, Lewisa Hamiltona, zjechali na wymianę opon z przejściowych na slicki. Tym samym Anglik musiał przecierpieć jedno pełne okrążenie na wysokim tempie, gdzie cała stawka goniła na "suchych" oponach. Ostatecznie po zjeździe Hamiltona, liderem został Esteban Ocon. Warto zaznaczyć, że przez pierwszą część wyścigu na trzeciej pozycji jechał Nicholas Latifi z Williamsa.
Walka Ocona z Vettel'em przez cały wyścig i pogoń Hamiltona
Od momentu zniknięcia z pozycji lidera Hamiltona, walkę o zwycięstwo stoczyli dwaj nieoczywiści kierowcy - Ocon z Vettel'em. Ta walka mogła się rozstrzygnąć w serii pit stopów, jednak błąd mechaników Astona spowodował, że Francuz zachował przewodnictwo w stawce. Przez cały wyścig Vettel jednak prezentował o wiele lepsze tempo i gdyby doszło do udanego ataku Niemca, prawdopodobnie odjechałby spokojnie od zawodnika Alpine. Z tyłu stawki, fantastyczne tempo prezentował Hamilton, który robił absolutnie wszystko aby odrobić straty zarobione przez błąd zespołu przy restarcie. Strategicznie, Mercedes wykonał idealny ruch ściągając Anglika na wymianę opon, dzięki której to Hamilton odzyskał swoje fenomenalne tempo wyścigowe i w kosmicznym czasie odrabiał pozycje, aż do momentu gdy doszło do rywalizacji z dawnym partnerem z McLarena - Fernando Alonso. Hiszpan, który skończył w ten weekend 40 lat, pokazał w rywalizacji z siedmiokrotnym mistrzem świata, że nadal posiada "to coś" i że jego umiejętności oraz doświadczenie mogą stanowić ogromną przewagę nad innymi. to głównie dzięki niemu, Oconowi udało sie utrzymać prowadzenie w wyścigu, ponieważ wcześniejsze wyprzedzanie przez Hamiltona mogło doprowadzić do sytuacji, kiedy to Lewis dojedzie do czołówki. Ostatecznie wszystko poszło po myśli stajni z Enstone i dzięki dwukrotnemu mistrzowi świata, udało sie utrzymać zwycięstwo, a samemu kierowcy Mercedesa udało się dojechać tylko do pozycji trzeciej, gdyż jeszcze zdążył wyprzedzić Carlosa Sainza.
Zwycięstwo Ocona, dyskwalifikacja Vettela
Ostateczne wyniki zostały jednak ogłoszone dopiero wieczorem, ponieważ się rozstrzygało wiele kluczowych kwestii związanych z przepisami technicznymi oraz procedurami wyścigowymi nadanymi przez FIA. Ostatecznie, Ocon utrzymał zwycięstwo, choć groziła mu kara za rozmowy przed restartem wyścigu ale ostatecznie do tego nie doszło. Natomiast o wielkim pechu może mówić Sebastian Vettel, który został zdyskwalifikowany i stracił swoje podium, co spowodowało przesunięcie całej stawki w górę i drugi stopień podium otrzymał Lewis Hamilton, a trzeciego sklasyfikowano Carlosa Sainza. Następny wyścig dopiero końcem sierpnia na legendarnym Spa w Belgii, więc będziemy tęsknić za tymi emocjami związanymi z F1.
Źródło zdjęcia: alpinecars.com
Komentarze
Prześlij komentarz