Wyścig dubletów - Toyota #8 pokonuje rywali w 8 Hours of Portimao
Dobry start wyścigu zaliczyło Alpinie #36, które utrzymało prowadzenie nad obydwoma Toyotami. Niestety prowadzenie w klasie LMP2 już na trzecim zakręcie straciła Jota #28 za sprawą kolizji z siostrzanym samochodem. W kolejnych godzinach w klasyfikacji generalnej spadał także Glickenhaus #709, który uczestniczył w kolizji podczas dublowania wolniejszych aut. Amerykańska załoga w związku z całym zamieszaniem zmuszona została do ponad godzinnego postoju w boksach i wymiany sprzęgła w swoim prototypie.
Po trzech godzinach jazdy na prowadzenie powróciło Alpine #36, w której zasiadał Andre Negrao. Brazylijczyk dysponował wówczas 17 sek przewagą nad Toyotą #8. O godzinie 15:12 w samochodzie liderów kierownicę przejął Matthieu Vaxivière. W klasie LMP2 prowadziła Oreca zespołu United Autosports #22, przed Jotą #28, której udało się odrobić straty z początku wyścigu i Team WRT #31, który po trzech godzinach jazdy już sześć razy meldował się w pit lane. Inter Europol Competition #34 z Jakubem Śmiechowskim za kierownicą zajmowało piątą pozycję w klasie. W grupie aut LM GTE PRO liderował Alessandro Pier Guidi w Ferrari zespołu AF Corse #51. Drugie miejsce objął Michael Christensen z Porsche GT Team #92, a trzecie Miguel Molina w AF Corse #52. Po 116 okrążeniach liderem klasy LM GTE AM pozostawał zespół Aston Martin Racing #98. Podium uzupełniały Ferrari Cetilar Racing #47 i AF Corse #54.
Po kilku okrążeniach walki na torze Team WRT #31 zdołał wyprzedzić zespół Jota #28 i objąć drugą pozycję w klasyfikacji LMP2. Po czterech godzinach wyścigu na torze ani razu nie pojawił się samochód bezpieczeństwa, ani flaga FCY. Pojawiły się za to kary, które powędrowały na konto między innymi High Class Racing #20. Duński team, który polscy kibice znają z nieudanego startu Roberta Kubicy w 24-godzinnym wyścigu Daytona dostał karę Drive-through za nie respektowanie niebieskich flag. Do zmiany lidera doszło także w kategorii LM GTE AM gdzie Thomas Flohr wyprzedził Astona Martina Paula Dalla Lany. O 16:22 wielki pech dopadł zespół Racing Team Nederland #29. Popularne „Jumbo” zaliczyło kontakt z jednym z samochodów AF Corse, co doprowadziło do uszkodzeń lewego tylnego zawieszenia i dość długiego postoju w boksie. Holenderska ekipa powróciła na tor po 20-minutowej naprawie. O godzinie 16:48 w aucie Inter Europol Competition Jakuba Śmiechowskiego zastąpił Alex Brundl, który powrócił na tor na piątym miejscu w klasie LMP2.
O godzinie 17:15 na tor pierwszy raz wyjechał samochód bezpieczeństwa w związku z błędem Mirosława Konopki. Słowacki kierowca zakopał swojego Ligiera JSP2017 w żwirze, ale pomoc dźwigu umożliwiła zawodnikowi ARC Bratislava #44 powrócić na tor. Samochód bezpieczeństwa pomógł ekipie Alpine #36 odrobić spore straty do obydwu aut Toyoty i ponownie włączyć się w walkę o zwycięstwo w 8-godzinnym wyścigu. Po kilku okrążeniach gonienia Toyoty #8 Nicolas Lapierre przeprowadził atak na Kazuki Nakajime i rozpoczął pogoń za liderującą Toyotą #7. Dużo starsze opony w japońskich samochodach nie pozwoliłyby długo bronić się przed atakami Alpine, gdyby nie zjazd Lapierre’a na dotankowanie samochodu. Na dwie godziny przed końcem nadal na prowadzeniu znajdowały się zatem Toyoty. #7 przed #8, ale pit stop obydwu samochodów zbliżał się nieubłaganie. W klasie LMP2 liderował Stoffel Vandoorne prowadzący auto Joty #28. Belg wyprzedzał United Autosports #22. Czołową trójkę uzupełniał Charles Milesi z Team WRT #31. Inter Europol Competition nadal podróżował na pozycji piątej. W grupie samochodów GT Pro z dwoma samochodami na czele prowadził zespół AF Corse, który pokonywał dwa auta Porsche. Alpine #36 objęło prowadzenie na 226 okrążeniu kiedy to obydwie Toyoty odwiedziły już swoich mechaników w boksach.
Dużo walki w końcówce wyścigu mogliśmy oglądać w grupie kierowców GT. W klasyfikacji LM GTE AM przez kilka okrążeń o prowadzenie w swojej klasie walczyli Riccardo Pera z zespołu Team Project 1 #56 i Giorgio Sernagiotto - reprezentant Cetilar Racing #47. Nie obyło się także bez drobnego kontaktu pomiędzy obydwoma kierowcami. Kilka okrążeń po utracie pozycji na rzecz kierowcy Porsche, Sernagiotto spadł także za Giancarlo Fisichelle prowadzącego Ferrari AF Corse #54. Potyczkę na torze stoczyły także Panie z zespołu Iron Lynx #85, które przegrały walkę z Kessel Racing #57 o pozycję nr. 6. Pozycjami zamienili się także Miguel Molina i Kevin Estre. Hiszpan spadł za Francuza w walce o pozycję wicelidera klasy LM GTE Pro. W międzyczasie kilka błędów popełnili kierowcy LMP2, między innymi Juan Pablo Montoya, który zderzył się z Porsche Dempsey - Proton Racing #77.
30 minut przed końcem wyścigu pierwszą flagę FCY wywołał Anders Fjordbach z zespołu High Class Racing #20. Auto Duńczyka zatrzymało się w trzecim sektorze toru z powodu awarii. Na tym skorzystali liderzy wyścigu – Toyota #7, którzy zaliczyli darmowy pit stop. #8 będąca na drugiej pozycji pozostała na torze obejmując prowadzenie. W tym momencie całkowitą szansę na zwycięstwo straciło także Alpine #36, które na krótko przed żółtą flagą zaliczyło swój ostatni pit stop. Tym samym francuska załoga na 20 minut przed końcem wyścigu traciła do liderów ponad minutę. Po niespełna ośmiu godzinach wyścigu walka o zwycięstwo nadal nie została rozstrzygnięta. Triumfatora drugiej rundy WEC w sezonie 2021 poznaliśmy dopiero po przekroczeniu linii mety, na której różnica pomiędzy zwycięską #8 (300 okrążeń), a drugą #7 wyniosła zaledwie 1.8 sek. Toyota rozegrała końcówkę wyścigu strategicznie, wymieniając swoich kierowców pozycjami i rezygnując z niebezpiecznej dla zespołu walki na torze. Podium uzupełniło Alpine #36 (+1:10.397), któremu ponownie zabrakło nieco szczęścia. Należy jednak pochwalić francuską ekipę za tempo, jakie prezentuje w tym sezonie. Czwarty prototyp najwyższej klasy WEC zakończył wyścig dopiero na 30. miejscu w klasyfikacji generalnej. Dla Glickenhaus zdecydowanym sukcesem jest przejechanie pełnego dystansu w swoim debiutanckim wyścigu.
Walka do samego końca trwała także w klasie LMP2. Tam o zwycięstwo biły się obydwa auta zespołu Jota. Ostatecznie to Antonio Felix Da Costa - #38 (296 okrążeń) pokonał Toma Blomqvista - #28 (+15.790) obejmując prowadzenie na pięć minut przed końcem rywalizacji. Podium uzupełnił United Autosports #22 (1:31.498). Team WRT #31 zakończył wyścig na pozycji czwartej (). Na świetnym piątym miejscu uplasował się polski Inter Europol Competition #34 z Jakubem Śmiechowskim, Louis Deletrazem i Alexem Brundle za kierownicą. W grupie kierowców LM GTE Pro kolejny dublet. AF Corse #51 (279 okrążeń) pokonało #52 (+35.753) i trzecie Porsche GT Team #92 (+57.613). Zwycięstwo w klasyfikacji LM GTE AM odniosła załoga Cetilar Racing #47 (274 okrążeń). Podium uzupełniły ekipy Team Project 1 #56 (+3.113) i AF Corse #54 (+1:35.943).
Pełne wyniki 8-godzinnego wyścigu w Portimao: https://live.fiawec.com/en/live
Kolejna runda Długodystansowych Mistrzostw Świata zostanie rozegrana
w dniach 16-18 lipca na włoskim torze Monza.
Źródło zdjęcia: John Chapman/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz