Max Verstappen zwycięża w GP Styrii

 

Miał być deszcz i nie było, miał być ciekawy wyścig i jak na Red Bull Ring to … nie było, chociaż ciemne chmury cały czas krążyły wokół toru. W pierwszym wyścigu podwójnej rundy na austriackim obiekcie triumfował Max Verstappen, przed Lewisem Hamiltonem i Valtterim Bottasem. Red Bull umacnia się na pozycji lidera mistrzostw, a Mercedes pozostaje czwarty wyścig z rzędu bez zwycięstwa.

Start czołówki przebiegł bardzo spokojnie. Max Verstappen utrzymał prowadzenie nad Lewisem Hamiltonem. Trzeci Lando Norris na chwilę stracił swoją pozycję na rzecz Sergio Pereza, ale obydwaj kierowcy szybko powrócili do swoich pierwotnych pozycji. Meksykaninowi udało się wyprzedzić kierowcę McLarena po świetnym manewrze na 10. okrążeniu. Lando chwilę później stracił kolejną lokatę na rzecz Valterriego Bottasa. Tempo tracił także Daniel Ricciardo, który po świetnym starcie zakomunikował utratę mocy. Niestety bardzo szybko z wyścigu musiał wycofać się Pierre Gasly. Francuz tuż po starcie zaliczył kontakt z Charlesem Leclerc’iem  przebijając lewe tylne koło, które następnie uszkodziło zawieszenie w bolidzie Alpha Tauri.

Do 27. okrążenia całkiem niezły wyścig jechał George Russell. Brytyjczyka utemperował jednak zespół, który spartaczył mu pit stop, tak na wszelki wypadek, żeby Russell nie myślał sobie, że może w Williamsie zdobyć jakieś punkty. Brytyjczyk ostatecznie wycofał się z wyścigu na 40. okrążeniu. Do swoich mechaników zjechał także Perez i Bottas. Fin wyprzedził Checo dzięki dobremu podcięciu i dość długiego pit stopu Red Bulla. Na 29. kółku zjechał także Lewis, okrążenie później po świeże twarde opony pojawił się Max Verstappen. W czołówce nic się uległo jednak zmianie, Max nadal utrzymywał około 5 sek przewagi nad Hamiltonem.

O dziwo przez dalszą część wyścigu nie działo się za wiele. Kolejne pozycje mocno odrabiał Charles Leclerc, a Max powiększał przewagę nad Lewisem. Tempo na zużytych oponach tracił Bottas, którego doganiał Perez na świeżej mieszance. Meksykanin nie zdołał jednak wyprzedzić Fina, kończąc wyścig na czwartej pozycji zaledwie 0.5 sek za tylnym skrzydłem zawodnika Mercedesa. Co ciekawe Bottas nie ukończył jeszcze w tym sezonie wyścigu wyżej niż właśnie na trzecim miejscu. Kierowcą dzisiejszego dnia został Charles Leclerc i nic dziwnego, bo Monakijczyk w świetnym stylu przebił się z końca stawki na 7. miejsce. Na przed ostatnim kółku do boksu po miękkie opony zjechał Lewis, który pokusił się o walkę o jeden dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie, czego ostatecznie udało się dokonać. Zwyciężył oczywiście Max Verstappen, który odniósł czwarty w tym sezonie i 14. w swojej karierze triumf w wyścigu F1. Kiedy ten Max przestanie wygrywać … Naprawdę dobry wyścig przejechał także 8. Lance stroll, 11. Kimi Raikkonen i 6. Carlos Sainz. Nieco więcej spodziewałem się po 5. Lando Norrisie, ale trzeba zaznaczyć, że McLaren miał dzisiaj jakieś ewidentne problemy z obydwoma bolidami.

Pełne wyniki wyścigu o GP Styrii: https://www.formula1.com/en/f1-live-lite.html#live-leaderboard

Sezon układa nam się znakomicie, Max ucieka Lewisowi i może powtórzyć nam się sytuacja z 2010 roku, gdzie w Mercedesie także mieliśmy 7-krotnego mistrza świata, W Ferrari hiszpańskiego zawodnika, a w Red Bullu kierowcę, który zdobywa swój pierwszy tytuł mistrzowski (jeden z wielu). Oby ten scenariusz się sprawdził. Tymczasem pozostajemy w Austrii i czekamy do przyszłego tygodnia na kolejny wyścig na Red Bull Ringu. Oby nieco ciekawszy.
Bert.
Źródło zdjęcia: f1/instagram.com

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa