Niesamowite zwycięstwo zespołu WRT w 4 Hours of Red Bull Ring
Red Bull Ring nie zawodzi, czy są to wyścigi Formuły 1, czy ELMS. Austriacki obiekt zawsze zapewnia nam tonę emocji, nieprzewidywalności i walki na torze. Drugie zwycięstwo w swoim debiutanckim sezonie odniosła ekipa WRT #41 startująca do niedzielnego wyścigu z piątego pola. Świetnie spisała się także polska załoga Inter Europol Competition, która swoje samochody dowiozła na trzeciej (#13) i czwartej (#14) pozycji w klasie LMP3.
Świetny start do 4-godzinnego wyścigu na austriackim Red Bull Ringu zaliczyła ekipa G-Drive #25, która po starcie z czwartej pozycji wysunęła się na prowadzenie stawki. Zwycięzcy kwalifikacji - Racing Team Turkey #34 na starcie stracili dwa miejsca. W klasyfikacji generalnej spadł także zespół Algarve Pro Racing #24, które po pierwszych metrach rywalizacji znalazł się dopiero na 6. pozycji. W chaotycznym starcie nie najlepiej odnalazł się także Team WRT #41, który spadł na miejsce dziewiąte. Na drugim okrążeniu wyścigu doszło do dużego wypadku w klasie LMP3, w którym niestety udział brał polski zespół Team Virage #20. Rob Hodes prowadzący polskiego Ligiera stracił panowanie nad samochodem na dohamowaniu do trzeciego zakrętu toru i z impetem uderzył w 1 Aim Villorba Corse #15 Alessandro Bressana. Żadnemu z kierowców nic się nie stało, ale na torze musiał pojawić się samochód bezpieczeństwa. W tym momencie w klasie LMP3 prowadził zespół United Autosport #2 przed Cool Racing #19 i United Autosport #3. W klasie LM GTE liderowało Ferrari 488 GTE zespołu Iron Lynx #80. Drugą pozycję zajmowała ekipa AF Corse #88, a podium uzupełniał zespół Spirit Of Race #55. Po kilku minutach samochód bezpieczeństwa powrócił do pit lane i wyścig został wznowiony. Racing Team Turkey #34 szybko spadł o kolejną pozycję za auto ekipy United Autosports #22, które rozpoczęło pościg za siostrzanym samochodem #32, które z kolei walczyło z G-Drive #25 o prowadzenie w wyścigu. W międzyczasie w górę pięła się załoga WRT #41, awansująca na szóstą pozycję.
Niespełna 30 minut po starcie wyścigu na prowadzeniu mieliśmy już dwie ekipy United Autosports, #32 przed #22. W pierwszej fazie wyścigu słabym tempem nadal dysponowała załoga Racing Team Turkey #34, która szybko zaczęła tracić kolejne pozycje spadając z P1 na P5. Kolejne lokaty odzyskiwała za to załoga WRT #41, która po karze przejazdu przez aleję serwisową dla G-Drive #25 wskoczyła na trzecią pozycję. W klasie LMP3 świetnie radziły sobie także samochody Inter Europol Competition znajdujące się na czwartym (#14) i piątym (#13) miejscu. Karę przejazdu przez aleję serwisową za notoryczne wyjazdy poza tor zaliczyła także załoga AF Corse #88 znajdująca się na drugiej pozycji w klasie LM GTE. Na karze #88 skorzystała kobieca załoga teamu Iron Lynx #83. Manuela Gostner prowadząca czarno-różowe Ferrari awansowała na trzecią lokatę w swojej klasie. Po serii pierwszych pit stopów na czele klasyfikacji podróżował Nyck De Vries w G-Drive Racing #26, który wyprzedzał Team WRT #41. Belgijska załoga zaliczyła wolniejszy pit stop od rosyjskich kolegów, przez co znalazła się za #26, ale przed trzecim United Autosports #32. W międzyczasie do niefortunnej kolizji doszło w klasie LMP3. Zespół Graff #13 uderzył w samochód Nielsen Racing #11, który obrócił się w przedostatnim zakręcie toru.
Po godzinie wyścigu na prowadzeniu grupy LMP3 znajdowała się ekipa Inter Europol Competition #14 z Mattią Passini’m za kierownicą. Drugi z samochodów polskiego zespołu zaliczył karę drive-through za nie przestrzeganie limitów toru. O godzinie 12:40 w samochodzie teamu WRT #41 Yifei Ye zastąpił Robert Kubica, ponownie nie był to jednak zbyt udany pit stop belgijskiej załogi, która straciła sporo przewagi nad trzecim United Autosports #22, w którym zasiadł Jonathan Aberdein. Po dwóch godzinach rywalizacji na czele nadal znajdowała się Oreca G-Drive Racing #26 przed WRT #41 (+25 sek) i trzecim United Autosports #22 (+27 sek). W klasie LMP3 prowadził zespół United Autosports #2 przed drugim Cool Racing #19 (+29 sek) i trzecim Ligierem załogi Inter Europol Competition #14 (+1 min i 13 sek). Drugie auto polskiego teamu, w którym zasiadł Mateusz Kasprzyk, podróżowało na czwartej lokacie w swojej klasie. Z kolei w grupie aut GT niezmiennie na pierwszym miejscu znajdowała się ekipa Iron Lynx #80. Druga pozycja należała do AF Corse #88 (+1 min i 30 sek), a trzecia do Spirit Of Race #55 (+ 1 okrążenie).
Ciemne chmury, które krążyły od pewnego czasu nad austriackim torem, w końcu dały osobie znać. Padający deszcz zaczął coraz mocniej utrudniać życie kierowcom. Iron Lynx #60 najpierw zderzyło się z United Autosports #22 co doprowadziło do piruetu angielskiej załogi, a potem samo znalazło się w bandzie. Błędy popełniali także inni kierowcy LMP2 i LMP3 aż w końcu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa uspokajający nieco sytuacje. W mgnieniu oka ze słonecznej pogody na torze zapanowała szara aura, z coraz większą wilgotnością. Takie uroki zapewniają tylko obiekty położone w wysokich górach takie jak właśnie Red Bull Ring czy belgijskie Spa. Warunki panujące na austriackim torze diametralnie przetasowały stawkę. Prowadzenie objął zespół WRT #41, za którym podążał G-Drive #26 i United Autosports #22. W LMP3 na drugą pozycję awansowała ekipa Eurointernational #11. Prowadził nadal zespół United Autosports #2, a podium klasy uzupełniał Inter Europol Competition #13. Największe zmiany zaszły jednak w TOP 3 klasy LM GTE. Na prowadzenie wysunęła się załoga Spirit Of Race #55, która prowadziła przed AF Corse #88 i Iron Lynx #80. Świetne czwarte miejsce zajmowały wówczas Panie w Ferrari 488 GTE zespołu Iron Lynx #83. Safety Car spowalniał stawkę ponad 30 minut, aż w końcu powróciliśmy do ścigania. Kierowcy musieli pozostać jednak czujni, bo na torze nadal znajdowało się bardzo dużo wody.
Na ostatnie 40 minut w samochodzie WRT #41 zasiadł Louis Deletraz. Belgijska ekipa spadła tym samym za G-Drive #26. Na trzecie miejsce po walce na torze z United Autosports #22 awansowała druga załoga rosyjskiego teamu #25. Po ostatnim pit stopie #26 spotkał się z autem #41 i rozpoczęła się bezpośrednia walka o zwycięstwo w wyścigu. Deletraz naciskał, ale Colapinto nie odpuszczał. W końcu argentyński kierowca popełnił jednak kilka błędów podczas dublowania, co pozwoliło kierowcy ekipy WRT objąć prowadzenie w wyścigu. Po udanym ataku do końca rywalizacji nic już nie uległo zmianie. Swoje drugie zwycięstwo z rzędu w debiutanckim sezonie i to po starcie z piątego pola osiągnęła załoga ekipy WRT #41 (149 pokonanych okrążeń). Podium wyścigu na Red Bull Ringu uzupełniły samochody G-Drive, #26 (+21.511) przed #25 (+1:10.716). W klasie LMP3 wyścig wygrał zespół Cool Racing #19 (143 okrążenia). Na drugiej pozycji uplasował się Eurointernational #11, a na trzecim miejscu wyścig zakończyła ekipa Graff #8. Podium 4-godzinnego wyścigu na Red Bull Ringu w klasie LMP3 uzupełniła jednak polska załoga Inter Europol Competition #13 w związku z karą czasową nałożoną na samochód #8. Ponownie zatem po niekorzystnych kwalifikacjach IEC świetnie spisało się w niedzielnym wyścigu nadrabiając dużo pozycji. Drugie auto polskiej ekipy zakończyło wyścig na równie znakomitej czwartej lokacie w swojej klasie. W grupie aut LM GTE na austriackim torze najlepiej spisało się AF Corse #88 (142 okrążenia), które pokonało drugie Spirit Of Race #55 i trzecie Iron Lynx #80.
Po dwóch rundach ELMS sezonu 2021 ekipa WRT #41 prowadzi w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 50 pkt. Drugą pozycję zajmuje zespół G-Drive Racing #26, który na swoim koncie posiada 31 pkt. Podium uzupełniają teamy United Autosports #22 i G-Drive Racing #25, które posiadają identyczną liczbę punktów w postaci 21 oczek.
Pełne wyniki wyścigu 4 Hours of Red Bull Ring: https://live.europeanlemansseries.com/en/live
Kolejna runda Długodystansowych Mistrzostw Europy zostanie rozegrana w dniach 4-5 czerwca na torze Circuit Paul Ricard w regionie Le Castellet.
Bert.
Źródło zdjęcia: David Lord Photography - United Autosports/commons.wikimedia.org
Komentarze
Prześlij komentarz