Lewis Hamilton zwycięzcą GP Hiszpanii


Brytyjczyk nieubłaganie zbliża się do swojego osobistego rekordu 100 zwycięstw w GP Formuły 1. Dzisiaj Lewis przegrał start, ale na jego korzyść zagrała genialna strategia Mercedesa, dzięki której LH zgarnął swoje 98. zwycięstwo w F1.

Trzeba przyznać, ze Lewis naprawdę ma to coś, co pozwala mu wychodzić na plus nawet z ciężkich sytuacji. Brytyjczyk przegrał dzisiaj start z absolutnie bezpardonowym i znającym swoją wartość Maxem Verstappenem. Na dystansie wyścigu także nie miał większych szans na walkę z kierowcą Red Bulla, ale w tym miejscu z pomocą 7-krotnemu mistrzowi świata przyszli stratedzy Mercedesa. Zespół uznał, że strategia dwóch wizyt w boksie będzie znacznie korzystniejsza niż jazda tylko na jeden pit stop. Podjecie tego ryzyka, zdecydowanie wyszło Lewisowi na dobre. Max pod koniec wyścigu nie miał szans z Hamiltonem wyposażonym w świeżą pośrednią mieszankę, co zmusiło ekipę „Byków” do drugiego pit stopu i zmiany opon na najmiększe z dostępnej gamy. Verstappenowi na tym etapie ponownie z przed nosa uciekła walka o zwycięstwo i pozostała mu jedynie nadzieja na jeden dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie wyścigu, niwelujący starty do Lewisa. Jeden dodatkowy punkt udało się Maxowi zgarnąć, chociażby sprzed nosa Valtteriego czy Sergio, który także zjechał po świeże miękkie opony, ale co z tego skoro Max musi wygrywać, aby pokonać Hamiltona w tym sezonie. Co więcej, Holender ma na to realne szanse i szkoda, że dzisiaj to zwycięstwo uciekło z powodu złej strategii Red Bulla. Max był szybszy i bez skrupułów wywiózł Lewisa na starcie, pokazując, że ma wszystko i nie boi się nikogo w walce o pierwsze mistrzostwo świata.

Perfekcyjny start zaliczył także Charles Leclerc, który ograł Bottasa w trzecim zakręcie toru. Monakijczyk stracił jednak swoją pozycję, po wizycie u swoich mechaników. Nie zmienia to jednak faktu, że Charles potrafił utrzymać za sobą Bottasa w zdecydowanie lepszym Mercedesie i dowieźć czwarte miejsce do mety, brawo! Piąty Perez zrobił wszystko, co mógł, aby zniwelować straty uzyskanie podczas sobotnich kwalifikacji. „Checo” nie ma łatwego życia w Red Bullu, nadal nie oswoił się ze zdecydowanie specyficzną konstrukcją samochodu, którą mam wrażenie, że w ostatnich sezonach potrafi wykorzystać tylko Max, a w dodatku dotyka go mniejszy czy większy pech. Szósty Daniel Ricciardo w końcu przed Lando (dzisiaj dopiero ósma pozycja). Po obiecujących treningach to nie był najlepszy weekend dla McLarena i tyle w temacie, trzeba to wziąć na klatę i zająć się kolejnym wyścigiem. Jeżeli w Monaco Lando i Daniel pojadą dobre kwalifikacje to mają realna szanse na P3 w wyścigu, przy drobnych problemach np. Bottasa. Inna sprawa, że w Monte Carlo swój potencjał ujawnić może także Perez, który stał tam na podium już w 2016 r. Siódmy Carlos Sainz przejechał dzisiaj poprawny wyścig, walcząc pod koniec o pozycje, chociażby z dziewiątym Oconem. Czołową dziesiątkę niedzielnego wyścigu uzupełnił Pierre Gasly, który zakończył GP Hiszpanii z 5-sekundowa karą za złe umieszczenie bolidu na pozycjach startowych.

Bure za dzisiejszy wyścigi powinien za to dostać zespół Alfy Romeo. Ekipa z Hinwill koncertowo zepsuła pit stop Antionio Giovinazziego, który zjechał do swoich mechaników podczas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa (Tsunoda zatrzymał się na torze z powodu awarii silnika). Mechanicy Alfy obsługiwali włoskiego kierowcę niemal minutę! Bo w garażu zabrakło lub pomylono opony. Pojawiły się flashbacki z Monaco 2016 i pit stopu Daniela Ricciardo oraz feralnego GP Niemiec 2018, gdzie Mercedesowi niespodziankę zafundował Lewis Hamilton. Miejmy nadzieję, że podobne sytuacje nie będą miały już miejsca, bo Alfie ponownie uciekła dzisiaj szansa na solidny wynik i potencjalne punkty (Kimi dwunasta pozycja). Katastrofalny drugi stint zaliczył także Fernando Alonso, który z punktowanej 10. pozycji szybko spadł w dół stawki kończą wyścig dopiero na 17. miejscu.

Pełne wyniki wyścigu o GP Hiszpanii: https://www.formula1.com/en/results.html/2021/races/1086/spain/race-result.html

Za dwa tygodnie przeniesiemy się na legendarne GP Monaco. Czy na wąskich ulicach Max Verstappen pokona Lewisa Hamiltona? A może to Sergio Perez błyśnie formą i wywalczy swoje pierwsze podium dla Red Bulla? Jak poradzi sobie Charles Leclerc w domowym wyścigu w coraz lepiej radzącym sobie Ferrari? Na wszystkie te pytania niebawem poznamy odpowiedź.

Bert.

Źródło zdjęcia:f1/instagram

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa