Verstappen dyktuje tempo w piątek

Alberto-g-rovi/commons.wikimedia.org


Ruszyła maszyna i to ruszyła z kopyta, Formuła 1 powraca z sezonem 2021. Z racji skrócenia piątkowych treningów do 60 min jazdy kierowcy bez zbędnego czekania wzięli się ostro do pracy. Podczas obydwu piątkowych sesji pierwszego tegorocznego weekendu F1 w Bahrajnie, na szycie tabeli meldował się Max Verstappen.

Skupmy się na dzisiejszej popołudniowej sesji, bo to ona przyniosła nam najbardziej zbliżone warunki do jutrzejszych kwalifikacji i niedzielnego wyścigu. Wieczorem temperatura nieco spadła więc zaczęły pojawiać się pierwsze spotkania ze ścianami (Kimi Raikkonen) i obroty na torze, ale co najważniejsze kierowcy bez ceregieli jechali prawie na 100% swoich możliwości. Oczywiście zapas w każdej ekipie jest, to były nadal tylko treningi, ale pokazały nam, że tegoroczna stawka jest bardzo blisko siebie.

Tak prezentują się wyniki FP1


Tak natomiast FP2


Niemal 16 kierowców zmieściło się w jednej sekundzie !!! :O Bardzo Mocny Red Bull i McLaren, Mercedes wyglądający na nieco zagubionych brakiem najlepszych czasów i pukające do czołówki Alpha Tauri i Ferrari. Lepiej wygląda też Alfa Romeo, a i Aston i Alpine nie pokazały jeszcze swojego prawdziwego oblicza. To wszystko daje nam jeszcze nie w pełni realny obraz stawki, ale napawa nas nadzieją, że w tym sezonie „Srebrne Strzały” może nie będą aż tak dominowały, a cała stawka będzie bardziej zbita, co przeniesie się na dużo walki na torze. Jedynie w końcówce tabeli wszystko pozostaje po staremu, George wyciskające co się da z Williamsa i Latifi wraz z duetem Haasa + 2 sek za liderem stawki, ale jeśli chodzi o te dwie ekipy, to nie spodziewaliśmy się dużej poprawy.

Podsumowując to, co zobaczyliśmy podczas pierwszych prawdziwych sesji tegorocznego sezonu, wielkie nadzieje pokładam w Red Bullu i McLarenie. Max z pewnością da z siebie wszystko i to on ma największe szanse na dołożenie Mercedesom. Sergio mimo straty 0,6 do Verstappena w FP1 i FP2, na pewno przesunie się w górę stawki w sobotę i niedzielę. Z kolei McLaren może być czarnym koniem tegorocznego sezonu, Lando wygląda bardzo solidnie, a Daniel to fighter, który tanio skóry nie sprzedaje i zawsze wyciśnie coś ekstra z samochodu, a w tym roku ma z czego.

Czekamy zatem na pierwsze kwale i pierwszy wyścig, który pokaże nam cały obraz sytuacji ;) Może wreszcie szykuje nam się sezon, w którym Mercedes będzie miał trochę pod górę? Z pewnością czeka nas jednak bardzo dużo walki w środku stawki i na to liczę !!!

Bert.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa