Szaleństwo w Losail, Vinales wygrywa na otwarcie sezonu




MotoGP ruszyło ostro w dzisiejszy wieczór i pierwsza runda padła łupem Yamahy oraz Mavericka Vinalesa, który w końcu pojechał agresywnie i wygrał Grand Prix Kataru. Podium uzupełnili zawodnicy dosiadający Ducati. Drugi był Johann Zarco z Pramac'a, a trzeci - Pecco Bagnaia z fabrycznego zespołu. 

Kosmiczny start Ducati

Po zgaszeniu świateł, doszło do nieprawdopodobnego startu zawodników Ducati, którzy wysforowali się na pierwsze cztery miejsca, kolejno Bagnaia, Miller, Zarco i Jorge Martin, który wystartował kapitalnie i na dojeździe do pierwszego zakrętu wyprzedził dziesięciu!!!! zawodników. Yamaha początkowo nie umiała poradzić sobie z potężną mocą silnika motocykli z Bolonii. W dalszej części stawki, do przodu zaczęli sie przesuwać zawodnicy Suzuki, gdzie Rins i Mir sukcesywnie awansowali w tabeli wyników. Tempo natomiast stracili zawodnicy Petronas Yamaha, którzy zaczęli tracić w przerażający sposób miejsca w stawce. Franco Morbidelli w ciągu trzech okrążeń znalazł się na 19 miejscu spadając z swojej 7 pozycji startowej. 

Yamaha odzyskuje tempo, Ducati natomiast je traci 

Z kolejnymi okrążeniami, Yamaha, a dokładniej Quartararo oraz przede wszystkim Vinales zaczęli zyskiwać coraz więcej i nadrabiali straty z początku wyścigu, Ducati zaś coraz bardziej traciło rezon, począwszy od Martina traciło przewagę nad zawodnikami za sobą, sensacyjnie kolejnym zawodnikiem tracącym był Jack Miller, który siadł psychicznie i nie umiał sobie z tym kompletnie poradzić. Na uwagę zasługuję to, że bardzo dobrze na prowadzeniu trzymał się Pecco Bagnaia, który mimo przegrzewania się tylnej opony, utrzymywał pozycję lidera. 

Suzuki potwierdza wysokie tempo wyścigowe

Wraz z rozwojem sytuacji wyścigu, Suzuki coraz mocniej odciskało swój ślad. Alex Rins najpierw, następnie Joan Mir, podkreślali, że gdyby tylko mieli tempo kwalifikacyjne to mogliby walczyć od samego początku o pierwsze miejsca w stawce. W trakcie odrabiania strat przez kierowców Suzuki, doszło do zmiany lidera. Vinales przejął pozycję od Bagnaii i tym samym spokojnie już mógł jechać do mety na pierwszej pozycji. Za Maverick'iem była ostra walka do samego końca. Na kolejnych pozycjach rywalizowali Zarco, Pecco, Mir i do ostatniej prostej wyścigu nie było wiadomo, kto stanie na podium. Ostatecznie to Hiszpan popełnił błąd w zakręcie nr 16 i dał szanse odpowiednio Francuzowi i Włochowi na zdobycie drugiej i trzeciej pozycji. 

Vinales wygrywa i pokazuje siłę

Maverick Vinales wygrywa ostatecznie Grand Prix Kataru tym samym daje do zrozumienia, że będzie w tym sezonie niezwykle grożny dla stawki MotoGP. Podium odpowiednio zajęli Zarco i Bagnaia. Poza podium znaleźli się na czwartym miejscu Mir, dalej Quartararo, Rins, Aleix Espargaro, który pojechał fantastyczny wyścig na Aprilii. Kolejne miejsce przypadło jego bratu - Polowi Espargaro, który był najlepszym zawodnikiem na Hondzie. Dziewiąty był Jack Miller, a dziesiątkę zamknął Enea Bastianini.

Kolejny wyścig już za tydzień, ponownie na torze Losail , tym razem pod nazwą Grand Prix Doha.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Yoyota #7 z pole position do 6 Hours of Spa